Gdyby nie ta osoba to być może by nas tutaj dzisiaj nie było. Bylibyśmy rozsiani po różnych zakątkach internetu i ominęło by nas tak wiele niesamowitych przygód, znajomości, przyjaźni czy nawet miłości. Na szczęście dawno temu, w czasach początków polskiego internetu, pewien warszawski licealista postanowił założyć pierwsze fora i strony poświęcone FC Barcelonie, z czasem ustalając adres serwisu na Blaugrana.pl. Wybór nie mógł być zatem inny - koszulkę z numerem pierwszym otrzymuje założyciel BO... Alav

Gratulacje. Pora na kilka pytań do laureata:

Prawdziwe imię?
Maciek

Początki kibicowania FCB?
Barcelonie zaczałem kibicować w 1992 roku, gdy zdobyliśmy Puchar Europy. Miałem wtedy 8 lat i z tamtego okresu wizualnie pamiętam tylko finał z Sampdorią. Nie było internetu, raczej nie było meczów w telewizji. Wyniki sprawdzało się w telegazecie albo w Przeglądzie Sportowym następnego dnia. Czasem można było zobaczyć bramki w wiadomościach sportowych na dwójce. W kolejnych latach dostępność była coraz większa i już całkiem nieźle pamiętam traumę po finałowym meczu z Milanem, zdobycie Pucharu Zdobywców Pucharów czy remontadę z Chelsea.

Jak trafiłeś na BO? W Twoim przypadku powinno to chyba brzmieć "jak założyłeś BO"?
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że mówimy o zamierzchłych czasach i pamięć już nie ta, więc z góry przepraszam za wszelkie nieścisłości i pominięcia. Jak ktoś pamięta lepiej - niech poprawia.

Zalążki BO przypadają na przełom wieków i moją pierwszą klasę w liceum. Wtedy, zafascynowany wdzwanianym dostępem do internetu (rachunki za telefon rzędu kilkuset złotych wcale nie podobały się rodzicom) oraz nauką HTML stworzyłem Barca Site. Najpierw dostępna była ona pod adresem barca.hg.pl - konia z rzędem temu, kto wchodził wtedy na tę stronę (odwiedzin było kilkadziesiąt, może kilkaset dziennie). Potem Barca Site przeniosło się pod adres barcelona.pai.com.pl, dostało nowy layout i generalnie się rozrosło. Redakcja się powiększyła i w rozwoju strony brali udział Frankie, Tuszus. Nie mam z nimi obecnie kontaktu.

W 2001 roku zaczęło się to wszystko kręcić i strona w ówczesnej formie przestała spełniać oczekiwania. I wtedy, na początku 2002 roku, powstało "pierwsze" BO. Prace trwały kilka miesięcy, od strony technicznej odpowiadał za nie Thror i, w mniejszym stopniu, ja. Merytoryką zajmowało się znacznie więcej osób, redakcja była liczna. Pamiętam, że seryjnie pisaliśmy newsy z Predatorem, czasem po kilkanaście dziennie. W międzyczasie nauczyłem się hiszpańskiego, więc robota szła gładko. Po kilku latach dobiłem do 10 tysięcy napisanych newsów. W międzyczasie sporo się na stronie zmieniało. Domena blaugrana.pl została chyba zarejestrowana mniej więcej wtedy, gdy odchodził Gaspart, czyli w 2003 roku;) zmieniał się wygląd strony (pamiętne skórki stworzone przez Crowa) i jej bebechy, i oczywiście również ludzie. Mój licealny entuzjazm powoli, acz nieubłaganie się wyczerpywał i po kilku latach dyskretnie usunąłem się w cień :)

Korzystając z okazji pozdrawiam wszystkich, których dane mi było poznać wirtualnie oraz w rzeczywistości, właśnie dzięki wspólnie spędzonemu na BO czasowi. Lista byłaby bardzo długa, więc nie będę wymieniał, poza tym na pewno kogoś bym pominął. Wiecie, że to o Was mowa (brzmi patetycznie).

W ramach ciekawostki, tak wyglądały wcześniejsze wersje strony:
Barca Site
BO 1
BO ze skórkami

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
Jak wspomniałem wyżej, większość mojej aktywności na BO przypadła na okres liceum oraz początek studiów (informatyka). Obecnie nadal studiuję, choć już coś innego, a od kilku lat pracuję jako programista mobilny. Poza tym mniej lub bardziej poważnie gram w futsal i sporo podróżuję, m.in. w celu oglądania Barcelony na żywo.

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Barcelona - Espanyol w sezonie 2005/2006.

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Zakładam, że chodzi o piłkarza. Zawsze imponowali mi zawodnicy w typie "walczaka", świetni w defensywie, twardzi i nieustępliwi, od czarnej roboty. Dlatego od zawsze mam słabość do Puyola, a swego czasu ceniłem również Cocu czy Mottę.

Dziękujemy! (brawa)

Niejedna z osób, które znajdą się w Hall of Fame obok Alava nie udziela się już na Blaugrana.pl od krótszego lub dłuższego czasu. Ta lista tworzona była jednak ponad podziałami i nie chodziło o czysty wkład w nasz portal, nie chodziło o same newsy czy komentarze. Tyczy się to w szczególności kolejnej wyróżnionej osoby, której zasługi wykraczają daleko ponad ramy internetu. Spośród wielu dużych ośrodków polskiego Barcelonismo jednym z najważniejszych jest Trójmiasto. Właśnie tam od lat działa nestor polskiej Blaugrany, który jednoczy trójmiejskich Cules, promuje Barcelonę, udziela się w akcjach charytatywnych i jest inicjatorem niezliczonej ilości zlotów, które w tym roku w Trójmieście obchodzą swoje dziesiąte urodziny. Nie ma Barcelonisty w Gdańsku, Gdyni oraz Sopocie, który nigdy się z nim nie spotkał. Największy fan Metalliki wśród Cules i największy Cule wśród fanów Metalliki - z wielką przyjemnością ogłaszam, iż koszulkę z numerem dwa otrzymuje... Boraś

Prawdziwe imię?
Tomasz

Początki kibicowania FCB?
Pierwszy kontakt nastąpił w 92r. Później było śledzenie wyników i wszystkiego co wtedy było dostępne na temat FCB, głównie z gazet i TVE z kablówki. A na poważnie to od przegranego finału w Atenach w 94r.

Jak trafiłeś na BO?
wpisując w google "Barcelona"

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
tym samym

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
06.05.2006 Barcelona - Espanyol 2-0 po golach ś.p. Jarque (sam) i Ronaldinho.
Cudowny wieczór okraszony mistrzostwem i uliczną fiestą następnego dnia.

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Luis Enrique Martinez Garcia

Dziękujemy! (brawa)

Centralnym punktem BO była jednak zawsze Warszawa. To tu na przełomie wieków miało miejsce pierwsze spotkanie "na żywo" dwóch userów, którzy umówili się przez internet. Jeden z nich odegrał niemałą rolę w integrowaniu warszawskiego Barcelonismo, organizował pierwsze mini-spotkania i zloty, przecierał szlaki we wspólnym oglądaniu meczów w lokalach. Gdy raczkująca strona przeżywała kłopoty techniczne organizował przenoszenie treści na inne serwery by userzy nie odczuwali przerw w łączności. Przez wiele lat obecności w Redakcji walnie przyczyniał się do tego by strona była dopasowana do potrzeb użytkowników, zgłaszał nowe pomysły i recenzował te istniejące. Swoją wyrazistością i aktywnością w prawdziwym świecie doskonale wpisuje się w oczekiwania naszego serwisu. Kolejną wyróżnioną osobą zostaje... Sobi

Prawdziwe imię?
Robert

Początki kibicowania FCB?
7 maja 1986r XXXI Finał Pucharu Europy. Pierwszy mecz FC Barcelony po którym można powiedzieć ze zacząłem kibicować naszej drużynie. Wtedy mityczny święty gral piłki nożnej którego nigdy nie mogła odnaleźć reprezentacja Polski czyli styl gry oparty o atak pozycyjny został znaleziony na stadionie w Sevilli ;). Tak to się wszystko u mnie zaczeło...

Jak trafiłeś na BO?
Palec Altavisty wskazał mi drogę... ;) Tak tak Google jeszcze wtedy nie istniało, więc jak rozumiecie wszystko to ginie w pomrokach dziejów...

Wtedy to jeszcze nie była nawet strona jaką dziś znacie. Było małe forum na podstronie wieloforumowej platformy. Tak to się zaczeło. Na BO w formie forum i strony jestem od poczatku jej istnienia.

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
Wtedy byłem studentem pierwszego roku informatyki, zaczynającym karierę w świecie korporacji. Do dziś pracuję w zawodzie. Wiec pod tym akurat względem zmieniło się u mnie niewiele ;)

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
20.02.1997 Real Sociedad San Sebastian 2 - FC Barcelona 0. Nie pytajcie jak do tego doszło, fakt jest faktem mój pierwszy mecz Barçy widziany z trybun to mecz przyjaźni w San Sebastian.

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Patrick Kluivert.

Kolejna wyróżniona osoba napisała na Blaugranie ponad 1500 newsów. To on ciągnął i pchał ten wózek na samym początku. Niech o jego znaczeniu dla naszego serwisu świadczy fakt, iż każda osoba obecna na stronie od samego początku wymienia go w pierwszym szeregu najbardziej zasłużonych osób. Wywodzi się z Trójmiasta, lecz od lat związany jest z Wrocławiem. Człowiek bez którego BO rozwijałoby się o wiele krócej... PREDATOR aka PRED

Witam Preddy, jak samopoczucie?
Niezły zaszczyt mnie kopnął, nie wiedziałem, że ktoś mnie jeszcze pamięta ;) no ale do rzeczy.

Prawdziwe imię?
Piotrek

Początki kibicowania FCB?
sezon 93-94, po porażce z Milanem wiedziałem że to jest to

Jak trafiłeś na BO?
Alav mnie zwerbował, na kanale #barca na IRCu

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
wtedy byłem w klasie maturalnej, a teraz zajmuje się budową dróg

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
2003 Matador Puchov w Trnavie. Pozdrowienia dla bunny, pana qby, lechoo, redmana, rkoemana i susziego

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Javier Saviola

Ostatnia dziś (ale nie ostatnia w tym roku) wyróżniona osoba to autor kilkuset newsów datowanych na początki BO, społecznik, aktywista. Władający kilkoma językami obieżyświat. Obecnie mieszka i pracuje w Barcelonie skąd prowadzi swojego polskojęzycznego bloga. Oprócz pisania newsów popisywał się na Blaugranie swoją niemałą wiedzą w kilku tysiącach komentarzy. Jeszcze jedna legenda tej strony... NEDERLANDER aka NED

Prawdziwe imię?
Filip

Początki kibicowania FCB?
Culé zostałem w roku 2000, po pierwszym wakacyjnym wyjeździe do Barcelony, choć już dużo wcześniej lubiłem oglądać Barçę Cruijffa, Robsona i van Gaala.

Jak trafiłeś na BO?
Znalazłem serwis w 2002 roku i od pierwszego dnia zacząłem regularnie czytać newsy, a także udzielać się w komentarzach i na forum.

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
W 2002 roku kończyłem liceum i zdawałem na studia, obecnie mieszkam i pracuję... w Barcelonie

Twój pierwszy mecz Barçy widziany z trybun?
2005 rok - wizyta Juventusu w ramach Pucharu Gampera.

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Luis Enrique

Gdybym mógł coś dodać od siebie to powiedziałbym, że BO zawdzięczam bardzo, bardzo wiele - dzięki serwisowi poznałem ludzi, z którymi przyjaźnię się do dzisiaj, a także trafiłem do Trójmiasta, gdzie moje życie zmieniło się na lepsze. Cieszę się, że serwis istnieje i ma się dobrze, a także mam nadzieję, iż otworzy wiele nowych możliwości przed polskimi Culés.

Są takie osoby, które nie udzielają się już tak często jak kiedyś, ale nie oznacza to, że o nich nie pamiętamy. Zwłaszcza jeżeli ta osoba działała w Redakcji od samego początku, ma na koncie wiele newsów w czasach gdy na stronę wchodziło kilkadziesiąt lub kilkaset osób. Aktywność na spotkaniach Barcelonistów w zamierzchłych czasach również sprawiła, że starsi starzem Redaktorzy pytani o osoby, które koniecznie powinny się znaleźć w Hall of Fame z marszu wymieniali nicka... FIXED

Oczywiście mamy kilka standardowych pytań. Prawdziwe imię?
Andrzej.

Początki kibicowania FCB?
Po finale w Atenach, kiedy Barcelona przegrała 0-4. Wtedy zacząłem kibicować tylko Barcelonie. Wcześniej lubiłem i Milan i FCB, i Bayern i ....Real. Finał pokazał która drużyna jest najważniejsza, która generuje najlepsze emocje.

Jak trafiłeś na BO?
Jeszcze na stronie/forum jako że jeden z nielicznych miałem dostęp do każdego meczu Barcelony (przypomnieć należy niektórym, że internet był na impulsy, o oglądaniu na justinie czy meczyki.pl nikomu się nie śniło), wrzucałem na forum relacje z meczu. Podawałem statystyki, minuty, później to się zmieniło w statyczną relację live. Gdy powstało BO, naturalną koleją rzeczy zacząłem pisać pomeczówki, prowadziłem live. To były ciężkie czasy, bo akurat wtedy Barca brała oklep a Real kolekcjonował Puchary :)

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
Wtedy się uczyłem w LO/studiowałem, teraz prowadzę własną działalność.

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Wisła - Barcelona 3-4, gdy Kluivert z Rivaldo sami rozklepali Wisłę. Miałem okazję porozmawiać z Wiślakami po meczu, Pater był pod wrażeniem Xaviego, mówił: on tylko stał w kółeczku i rozdzielał piłki :D

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Jednego nie miałem. Lubiłem Koemana, Guardiole, Cocu, a, z czasów pojawienia się na BO? to może Xavi, Puyol, no i Iniesta, który dopiero co wchodził do drużyny.

Następna osoba to człowiek-legenda o wielu twarzach. Prawdziwy kameleon polskiego Barcelonismo. Jak sam o sobie mówi - trybun ludu. Bezkompromisowy antimadridista. Swoją olbrzymią wiedzę piłkarską wykorzystuje w rozlicznych komentarzach, pisanych od lat w charakterystycznym stylu. Choć nie pisał nigdy newsów, wielu z Was może nie wiedzieć, że bez niego ta strona miałaby problem z funkcjonowaniem. To on przed wieloma laty udostępniał serwery, na których trzymaliśmy nasz portal. Nigdy nie zabiegał o sławę, ale dziś jej dostąpi. Kolejną wprowadzoną osobą jest... BOIX aka Jan BOIX (z Czarnolasu) aka BCN2004 aka BULKOWSKI aka LARRY

Pora na wymianę kilku zdań z laureatem. Jak trafiłeś na BO?
Najpierw było forum gdzieś na darmówce, z Alavem, Predem, potem wszyscy poszli na domenę. A na forum trafiłem cholera wie jak, prawdopodobnie przez wyszukiwarkę.

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Legia - Barcelona Łazienkowska 3, 2002

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Kto to mógł wtedy być? Załóżmy ze to był rok 2001 to zdecydowanie Coco, pamiętam jak się wykłócałem o niego na forum.

Wydawać by się mogło, że piłka nożna to męski sport. Czytając jednak niektóre nasze userki można z całą pewnością stwierdzić, że wiedzą o futbolu więcej niż niejeden mężczyzna i w dodatku jakże kwieciście są w stanie tę wiedzę przelać na papier czy komentarze.

Jedna z użytkowniczek zasłużyła swoją ponad dziesięcioletnią działalnością na szczególne wyróżnienie. Blaugrana.pl była pierwszą, ale nie jedyną płaszczyzną naszej społeczności, wśród której udzielała się i udziela do dziś... SOURYAH aka GRINTX

Jeżeli byłeś na Blaugranie od samego początku, pisałeś setki newsów, udzielałeś się na IRCu, edytowałeś stałe działy i komentowałeś na forum, Twój nick z pewnością nie zostanie zapomniany i będzie się przewijać w komentarzach userów-nestorów oraz w kandydaturach do wprowadzenia. Jeżeli do tego byłeś nie mniej aktywny w prawdziwym życiu, udzielając się na zlotach, wyjazdach i innych mniej lub bardziej oficjalnych spotkaniach Cules w Polsce i Barcelonie - trafiasz do Hall of Fame. Ten zaszczyt spotkał kolejnego usera, który modelowo przeprowadził swoją karierę na BO - z czasem zawieszając klawiaturę na kołku i zdejmując z tegoż samego kołka kieliszek. Kolejną wyróżnioną osobą jest: LECHOO

Prawdziwe imię?
Lech.

Początki kibicowania FCB?
Barcelonie zacząłem kibicować chyba od czasów półfinału Ligi Mistrzów z FC Porto w 1994r. i strzału Koemana na 3:0. W pierwszych latach moje kibicowanie ograniczało się do śledzenia meczów w TVP, pojedynczych spotkań w telewizji hiszpańskiej TVE oraz nie do końca legalnego odbioru polskiego C+ analogowego. Może się to dziś wydać śmieszne, ale często czekałem na niedzielne skróty ligi hiszpańskiej nie znając wyniku. "Awaria C+" i gol Rivaldo z Valencią na 3:2 śledzony na telegazecie spowodował, że zainwestowałem wraz z tatą w legalny odbiór C+.

Jak trafiłeś na BO?
Moja przygoda z internetem zaczęła się od razu od stałego łącza i pewnie pierwsze co zrobiłem, to było wyszukanie strony internetowej Barcelony. Na forum BO trafiłem na samym początku jego istnienia. Pamiętam jak Alav proponował na IRC adresy stron i wtedy padła pierwsza raz nazwa blaugrana.pl . Na początku nie pisałem newsów, udzielałem się głównie na forum. Później zacząłem tłumaczyć wiadomości z gazet hiszpańskich i dobrnąłem do liczby ponad 1000 artykułów. Wtedy postanowiłem odwiesić klawiaturę na kołku.

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
W 2001 roku byłem licealistą i nie robiłem nic ciekawego.Obecnie jestem programistą ETL, co również nie jest zbyt interesujące.

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Pomijając mecz Lecha z Barceloną w 1988r., na którym byłem z tatą i który znam właściwie z opowiadań, mój pierwszy mecz to 3:4 z Wisłą w Krakowie w el. Ligi Mistrzów. Pierwszy wyjazd to remis 1:1 w Trnavie z zawsze niewygodnym "el" Matadorem Puchov. Sezon 2004/05 to mój debiut na Camp Nou w mało ważnym meczu z Albacete. Może się to wydać niemożliwe, ale nawet Messi strzelił kiedyś pierwszego gola ligowego i zdarzyło się to właśnie w tym meczu.

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Od początku jego kariery byłem fanem Puyola. Ostatnio przeglądałem wszystkie archiwalne newsy na BO pomagając pisać pracę magisterską o naszym klubie. Szkoda, że komentarze są już niedostępne, bo może przypomniałbym sobie czy byłem fanem Kluiverta czy Savioli.

Mówiąc o początkach strony należy wspomnieć o tym, iż wielokrotnie Blaugrana znajdowała się w opałach i zawsze znalazła się osoba gotowa wyciągnąć pomocną dłoń. W tym przypadku mówimy również o użytkowniku, którego powinien znać każdy szanujący się członek Redakcji. Redaktor, organizator pierwszych zlotów, stały uczestnik życia BO poza BO. To on rozsławił na całą Polskę małą miejscowość na Mazurach. Panie i Panowie, prosto z Rynu: WACHA

Gratulujemy i standardowo zapraszamy wprowadzonego na scenę. Prawdziwe imię?
Łukasz.

Początki kibicowania FCB?
Sezon 96/97. Oczywiscie z uwagi na Ronaldo zacząłem przychylniej patrzec na FCB, niz na inne zespoly. Ronaldo odszedl, ja w Barcelonie zostałem, już z nowym idolem.

Jak trafiłeś na BO?
I klasa liceum. Moja chorba zwiazane z FCB zaczelo przybierac niepokojace dla otoczenia stadium. Znalazlem BO i z ulga swierdzilem ze na jakis czas wizyte u psychologa moge odlozyc. Jest wiecej takich ludzi jak ja!! Zwerbowal mnie gregori do spółki z predem. Nigdy nie mialem talantu, ani determinacji do pisania newsow (choc kilka ich splodzilem). Informatykiem tez nie bylem, a takich ludzi potrzebowalo stare BO. Znalazlem jednak swoja nisze i na cos blaugranieonline sie przydalem.

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
Jak wyzej. Pilny, ulozony licealista na starcie. Dzis tocze nierowna walka o watrobe z nietylko warszawskimi cules ;)

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Az sobie date sprawdzilem 2002-08-28 mecz Barcelony z Legia w ramach eliminacji do LM. Jedynej bramki w tym meczu niestety nie zobaczyłem. Kibice Legi odpalili race i przez 10 minut nie było totalnie nic widać, oczywiście właśnie wtedy musiał paść jedyny gol. Potem 2006 i wcześniej już wspominany wyjazd w 20-30 osób z BO na derby do Barcelony. Do tej pory jest to najmilej wspominany przezemnie wyjazd. Świetna ekipa, pozdrawiam absolutnie wszystkich, nawet tego Pana który zostawił niespodziankę w łazience ;)

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
KLUIVERT!!!

PS BO to naprawdę stan umysłu. Poznałem przez serwis pewnie i z 500 osób. Z częścią przyjaźnię się do dziś. To jest największa moc i urok BO. Ten serwis umożliwił totalną integrację rozbitego po całej Polsce środowiska. Wiadomo potem powstała pierwsza, a następnie druga penya, ale to BO wytyczyło szlak polskiemu barcelonismo. Do zBOaczenia!

Ostatnia wprowadzona w tym roku osoba to największy banita polskiego Barcelonismo. Charakterystyczny, kąśliwy, bezkompromisowy styl nie mógł podobać się wszystkim, zresztą nie tworzył swych kwiecistych komentarzy by komukolwiek się przymilić. Można o nim powiedzieć wiele - był na BO na samym początku, uczestniczył w pierwszych nieformalnych spotkaniach userów w prawdziwym świecie, zaliczył niejeden zlot. Można o nim powiedzieć - ulubieniec kobiet, które kocha z wzajemnością, społecznik, aktywista, wielki propagator Blaugrany w swojej mieścinie nad Wisłą. Można o nim powiedzieć tak wiele, ale na tyle na ile go znam wydaje mi się, że chciałby, by przy tej okazji określić go po prostu jednym słowem: Antimadridista! Nie kto inny jak: WALDOS

Znów z nami, znów bez cenzury, witamy Waldos!
To oczywiście dla mnie zaszczyt być nominowanym do tak zacnego grona. Dziękuję.

Prawdziwe imię?
Waldemar.

Początki kibicowania FCB?
nigdy nie zapomnę tego dnia,miałem niespełna 13 lat i płakałem jak dziecko po ateńskim finale LM 1994 (20 maja)...historia zatoczyła koło i ostatnio dokonaliśmy rewanżu na Milanie. pamiętam jednak jak przez mgłę mecze Barcelony z Lechem czy Legią na przełomie lat 80/90 które były w polskiej telewizji publicznej.
pamiętam finał 1992 ale moją drużyną marzeń byli pogromcy Porto czy MU z roku 1994,gol Koemana z Porto, piętka Stoiko do Romario w meczu z Czerwonymi Diabłami! od wtedy jestem Barcelonistą. choć oczywiście tak na maksa,tak na serio zostałem Barcelonistą w kolejnych latach,gdy poznałem historię Klubu, jego tradycje, dzieje i nie ukrywam, że uważam FC Barcelonę za niezwykłą instytucję skoro przetrwała kilkadziesiąt lat szykan, nierównej rywalizacji, ba nie tylko przetrwała ale i osiągnęła pułap,że dziś to ona jest liderem światowego futbolu, odnośnikiem dla wszystkich. oczywiście styl gry Barcelony, zawsze niemal niepowtarzalny i ofensywny zawsze był mi bliski i do dziś uważam,że Barca powinna wygrać więcej :)
tak tamta van Gaala jak i ta Rijkaarda a nawet Guardioli :)
tym niemniej cieszę się, że mogłem być świadkiem tej epoki piłkarskiej oraz z tego, że los pozwolił być na tych kilkunastu meczach Dumy Katalonii.

Jak trafiłeś na BO?
www.blaugrana.prv.pl pokazał mi mój młodszy kolega Kuba - zresztą pewnie nadal jest na BO, razem też wybraliśmy się na pierwszy mazurski zlot w Sorkwitach :) to były niezłe czasy, Alav stworzył coś co pomogło w umocnieniu miłości do Barcelony bo dzięki temu zawiązało się sporo znajomości, lepszych, gorszych ale opartych na tej samej pasji i na tej samej emocji. zresztą byłem też na warszawskim zlocie bodaj w roku 2003 zabawne bo pamiętam doskonale nasze dyskusje wtedy a zlot poprzedzał wybory i chyba jako jedyny wyłamałem się z oczekiwań na Bassata i oczekiwałem młodego prawnika :) choć reklamy i Beckham wcale nie były moim marzeniem.
co więcej dzięki BO poznałem jedną z najsympatyczniejszych i najpiękniejszych kobiet jakie znam i nie dość, że okazała się moją przewodniczką po Barcelonie to nasza przyjaźń mimo różnic nadal trwa. dziś Magdalena jest dość znana w polskim światku kibicowskim. kmwtw ;)

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
nie zajmowałem się niczym specjalnym i nadal nie zajmuję się niczym szczególnym.
choć przez około rok byłem bliskim współpracownikiem prezesa Siarki Tarnobrzeg. nie udało się awansować a po konflikcie z prezydentem miasta zostaliśmy odstrzeleni gdyż okazaliśmy się za młodzi :) generalnie poszło o politykę i o to,że nie każdy marzy o tym by kopać się ze starymi dziadami po kostkach w tym ich bagienku.ale mniejsza o to.
zawodowo zajmuję się księgowaniem,prowadzę też swoją działalność gdzie zajmuję się najmem nieruchomości względnie ich sprzedażą - jakby ktoś ładny domek jednorodzinny w okolicach Tarnobrzega szukał to zapraszam :)

emocjonalnie chyba jestem związany z ... Barceloną i w ogóle piłką,zawsze śmieję się parafrazując Agassiego,że gdy koledzy podrywali panienki,chodzili z nimi do kina to ja oglądałem te cholerne mecze bo oglądam generalnie wszystko.choć bardziej to mogę powiedzieć w czasie przeszłym gdyż poprzedni sezon kosztował mnie bardzo wiele (złodziejstwa mierdy w lidze tydzień w tydzień i niefrasobliwość w spotkaniach z Chelsea) i póki co nie oglądam jak wtedy nawet kilkunastu spotkań tygodniowo :) dałem na luz,może to czas by znaleźć partnerkę życia :D

poza tym sporo postaci z BO poznałem na żywo,niektórzy mnie lubią,inni nie ale myślę,że z wieloma łączy mnie nić porozumienia pozwalająca wypić symboliczny kieliszek chleba :) sam zresztą bardzo wielu ludzi ze środowiska znam i lubię choć potrafimy się w sprawach polityki transferowej Barcelony kłócić dość poważnie.

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
pierwszy to na Legii Warszawa wygrany po karnym Mendiety bodaj 0-1 w roku 2003.druga kadencja van Gaala,mecz bez historii.
pierwszy na Camp Nou to luty,bodaj 6,2005 z Atletico 1-2 :)
dwie bramki Torresa i przestrzelony karny Ronaldinho,Barça przegrała po raz pierwszy od bodaj 10 miesięcy w lidze ale to przewidziała moja mama,która postawiła na rywali bowiem jak słusznie twierdziła-przyniosę swoim pupilom pecha :)
zresztą psułem już kilka razy Wasz wyjazd Beobusem bo pamiętam jak mówiłem w Stuttgarcie czy Kopenhadze,że jak ja jestem na meczu to będzie po 1 a nie fantazyjne wyniki 0-4 i okazało się,że miałem rację a raczej nie przyniosłem szczęścia swojej drużynie.stąd wielokrotnie waham się czy na GD jechać bo wiem,że wolę zobaczyć zwycięstwo w tv niż porażkę z trybun :) można rzec,że poświęcam się tym samym dla Barcelony.

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
no to był schyłek wielkiego Rivaldo a nawet koniec. żałuję do dziś, że taki gracz dziś nie jest w Barcelonie, bo jego siła i egoizm bardzo by się w kluczowych meczach przydał. ale ja zawsze jestem fanem drużyny i oczekuję dobrej gry drużyny, stąd dla mnie przy całych zasłużonych przecież zachwytach nad Messim czy Iniestą to ja od zawsze zakochany jestem w Xavim. dla mnie gracz niepowtarzalny choć odkąd rywale Barcelony grają wyjściowo a'priori dwiema strefami w okolicy własnego pola karnego to Xavi już nie ma tyle miejsca na te swoje prostopadłe podania, którymi otwierał drogę do bramki kolegom.

pozdrawiam serdecznie =)

Prawdziwe imię?
Michał

Twoje początki kibicowania FCB?
Początki kibicowania to finał w Sevilli przegrany ze Steauą Bukareszt w 1986 roku. Potem telegazeta, Przegląd Sportowy, Trybuna Ludu, Eurogol w TVP ...i śledzenie każdego meczu Barcy w tych dziwnych mediach

Jak trafiłeś na BO?
Na BO trafiłem w 2002 roku, link mi podesłał mój przyjaciel Andrzej, który na BO nigdy sie nie udzielał, ale BO było wtedy chyba jedynym źródłem wiadomości o Barcelonie w polskim necie

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
Wtedy byłem właścicielem agencji reklamowej , teraz zajmuje sie mediami społecznościowymi w obszarze sportu

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Pierwszy mecz z trybun to Barca-Sociedad 5 stycznia 2000, było 3:1 po golach figo i Litmanena, Simao Sabrosa nie strzelił karnego, a dla RSSS strzelał Jankauskas

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Rivaldo

Skąd wziął się Twój nick?
Przeróbka "suchy" ...który podobnie jak u Cruyffa pochodził od wagi ciała.

Początki kibicowania FCB?
Sezon 96/97. Wszystko dzięki prezentowi od rodziców. Kupili mi wtedy pierwszą piłkarską koszulkę. Wtedy pewnie nie przeczuwali jakie będą tego skutki Od takiej "błahostki" wszystko się zaczęło.

Jak trafiłeś na BO?
Nie pamiętam już dokładnie,zapewne wpisałem w wyszukiwarkę hasło FC Barcelona. Jak dobrze pamiętam, wszedłem wtedy na www.barcelona.prx.pl. Roku nie pamiętam. 2001? Wtedy internet nie był tak powszechny jak teraz, więc rachunki za telefon przychodziły dość wysokie.

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
Wtedy uczyłem się w szkole, a dzisiaj nic specjalnego, co warto odnotować.

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Mój pierwszy mecz był dość późno, bo w październiku 2008. Barcelona rozgromiła Atletico 6:1, a 5 bramek wpadło do bramki, za którą wtedy siedziałem.

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Wtedy nie miałem idola, ale z biegiem czasu takowy się pojawił. Był to Puyol.

Prawdziwe imię?
Grzesiek

Początki kibicowania FCB?
Cięzko mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale jako umowny początek mojej przygody z Barceloną przyjmuje transfer Ronalda Koemana. Moje pierwsze, zresztą bardzo mgliste wspomnienia dotyczące piłki pochodzą z Euro 88. Pamiętam jaką furorę zrobiła reprezentacja Holandii, choć z perspektywy lat wydaje mi się, że holenderscy piłkarze większe zamieszanie zrobili w głowach polskich małolatów niż na samym turnieju. Każdy na podwórku był van Bastenem, Gullitem czy Rijkaardem, każdy bramkarz był van Breukelenem, ja zaś najbardziej polubiłem Koemana. Nie wiem skąd to się wzieło, może rzeczywiście mi zaimponował swoją grą, a może po prostu chciałem być oryginalny? Tak czy inaczej, w momencie jego transferu, zainteresowałem się Barceloną. Ciężko nazwać to świadomym kibicowaniem, chociażby z racji mojego wieku i możliwości dostępu do informacji związanych z klubem. Tym niemniej jednak w każdy poniedziałek goniło się do kiosku po prasę sportową i sprawdzało w pierwszej kolejności wynik Barcelony i czy Koeman coś strzelił. Ważnym z mojej perspektywy wydarzeniem był także finał w Atenach - ogromny smutek i rozczarowanie, złość na drwiących kolegów - to wszystko uświadomiło mi, że Barcelona jest dla mnie czymś więcej niż przelotnym zainteresowanie czy też kaprysem. Od tego momentu miałem pewność, że jestem kibicem Barcelony.

Jak trafiłeś na BO?
Swego czasu przesiadywałem sporo na forum związanym z kulturystyką. W dziale Hyde Park były tematy związane z piłką nożną, tam właśnie jeden z userów, również kibic Barcelony polecił mi Blaugranę.

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
Podczas moich poczatków na Blaugranie, byłem w trakcie marnowania sobie pięciu lat życia, w języku potocznym nazywa się to studiowaniem. Obecnie wraz z żoną działamy w branży turystycznej, wkrótce otwieramy również bar sportowy.

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Towarzyskie spotkanie z Bayernem Monachium w 2007 roku, będące zarazem pożegnaniem Mehmeta Scholla. Moim pierwszym meczem o stawkę był Superpuchar Europy z Szachtarem w 2009 roku.

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Ponownie ciężko mi odpowiedzieć, na to pytanie, gdyż w odróżnieniu od wielu użytkowników strony, nie darzę specjalnym sentymentem "holenderskiej" Barcelony, a tym bardziej czasów jej dogorywania. Owszem, w tamtym czasie w drużynie byli już Xavi czy Puyol, jednak wtedy jako piłkarze byli dopiero na dorobku. Jeśli musiałbym kogoś wybrać to postawiłbym na Cocu, którego ceniłem nie tylko ze względu na umiejętności piłkarskie.

Twoje początki kibicowania FCB?
1996 rok, pojawienie się Ronaldo w FC Barcelonie.

Jak trafiłeś na BO?
Poprzez wyszukiwarkę, wklepując hasło "FC Barcelona" w wyszukiwarkę Google w osiedlowej kafejce internetowej.

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
Wtedy uczeń LO, obecnie zajmuję się m.in. organizacją wyjazdów na mecze Barçy, a w zaciszu domowym moją drugą po Blaugranie pasją staje się piwowarstwo.

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Grudzień 2008, pierwsze Gran Derbi Pepa.

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Ronaldinho.

Prawdziwe imię?
Krzysztof

Twoje początki kibicowania FCB?
Barcelonie kibicuje od 1990 roku i mojego rocznego pobytu w Hiszpanii. Wybor druzyny byl prozaiczy wiec nie bede dorabial teorii o historii, pieknej grze czy koszulkach bez reklam. Gral w niej wtedy moj ulubiony pilkarz czyli Ronald Koeman (sic!)

Jak trafiłeś na BO?
Na BO trafilem dzieki użytkownikowi sushi oraz slynnemu juz spotkaniu w warszawskim Szwejku na którym poznalem Larryego, Sobiego, Miska, Korni i kilka innych osób zwiazanych ze stroną.

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
W 2003 roku (wtedy trafilem na BO) zajmowalem sie studiowaniem informatyki. Obecnie pracuje w bardzo preznie rozwijajacej sie firmie z branzy IT

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Pierwszy mecz Barcelony widziany z trybun? Mecz Realu z Barcelona na Santiago Bernabeu: https://www.youtube.com/watch?v=nt5U5brWX0A

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Nie miałem takowego. Wyrosłem z robienia sobie idoli z piłkarzy. Najbardzej lubilem jednak Kluiverta i Cocu. Ten drugi był jednym z lepszych pilkarzy jakich widziałem na żywo

Prawdziwe imię?
Filip

Początki kibicowania FCB?
Jestem przedstawicielem pokolenia dramatu pod Atenami a mym bohaterem wtedy był pewien, niepokorny Bułgar. Było to kibicowanie oczywiście mocno przerysowane, ktróre nie staram się naprostować powtórkami aby nie popsuć wspomnień. Po dziś dzień wydaję mi się, iż Ronald Koeman strzelił bramkę FC Porto w półfinale z 50-60 metrów.

Jak trafiłeś na BO?
2003-04. Przespałem trochę początek sezonu i próbowałem nadrobić zaległości w internetach (tak, były już wtedy). Zwłaszcza intrygowało mnie zagadnienie pt. "kim jest ten zębaty koleś z dychą na plecach". Zacząłem jednak komentować dopiero sezon później.

Czym zajmowałeś się wtedy, a czym zajmujesz się teraz (w życiu)?
Byłem wtedy studentem Politechniki Gdańskiej i pracowałem nad swoją pierwszą Gwiazdą Śmierci. Aktualnie natomiast mieszkam w Płocku i jestem piwowarem w lokalnym browarze restauracyjnym. Ponadto buduję już czwartą wersję Gwiazdy Śmierci, bo ci pieprzeni rebelianci co chwilę wymyslają nowe sposoby na jej zniszczenie.

Twój pierwszy mecz Barcy widziany z trybun?
Ah cóż to było za fascynujące widowisko. Styczeń roku 2008. Na Camp Nou przyjechał wtedy Racing Santanderem z Ebim zwanym Smolarkiem. Jakież było moje rozczarowanie, gdy okazało się, iż polski supersnajper (nie mylić ze Snajperem) jednak nie wystąpi. Jedyną bramkę meczu strzelił wtedy po rzucie rożnym Thiery Henry, a sam mecz był równie fascynujący co gotowanie bigosu na czas o tyczce.

Twój idol z czasów pojawienia się na BO?
Zdecydowanie Marc Overmars. Szybki jak wiatr Holender przejął pałeczkę po Christo, a przekazał ją dopiero Andresowi Inieście. Aktualnie takowym jest Sergi 'Admirał' Roberto.

Kto wymyśla Twoje komentarze?
Pani Irena z działu kadr spółki Orlen.

Z usług jakiego lekarza specjalisty korzystasz najczęściej?
Monopola

Czy spodziewasz się hiszpańskiej inkwizycji?
Zawsze. Ich oraz Świadków Jehowy. Oraz międzynarodowego lobby homoseksualnego, które rządzi światem.

Kluivert czy Saviola?
Zenon Burzawa z Miliardera Pniewy.

Zbliża się koniec miesiąca, a pieniążki na rachunek za internet lądują w drinkach dla poznanej niedawno niewiasty. Co robisz?
Jest to naprawdę fascynujące zagadnienie. Sam Sokrates uważał, iż należy być w takich sytuacjach biernym. Z racji miłości do młodych chłopców Platon natomiast uznał zagadnienie za absurdalne. Ja jednak mam w głębokim poważaniu klasyków greckich i stosuję metodę Kanta-Schopenhauera-Garrego Newmana. Porywam niewiastę i zabieram jej cały internet.

Ulubiony piłkarz, preferowany kolor, inicjaly sympatii itd. na te pytania już kiedyś odpowiadałem w zeszycie pt. złote myśli. Doprawdy trudno o bardziej chybiona nazwe np. dla zagadnienia spod szostki: "co wolisz kota czy psa? psa"...pada kolejna zlota myśl, która nikogo nie obchodzi.

Swoja droga z tym zeszytem wiaze się pewne wspomnienie. Rzecz jasna bralem go tylko po to by zobaczyć perfekcyjnie zapieczętowane odpowiedzi koleżanek a nie udzielić własnych. Pewnego razu wraz z dobrym kolega za rogiem szkoły mielismy poznac tajniki serca sylwii, tzn. ja sadzilem ze już je dobrze znam i on także. Patrzylem na ta jego rozpromieniona twarz i myslalem "biedny szelmo zaraz czar pryśnie jak gigantyczna banka mydlana nad twoja glowa". Widzialem po nim, ze podziela moje myśli, tylko mnie miał za ofiare. Kiedy zapoznaliśmy się z merytoryczna zawartoscia zwierzeń sylwii (o kocie i kolorach pominelismy) patrząc na twarz kolegi wydawalo mi się, ze nagle slonce zgasło, on widział po mnie, ze księżyc nigdy nie wzszedł. Inicjaly nie pasowaly, to sprytna kokietka była, bardzo dobra w tym rzemiośle. Drugi raz się tak zdziwiłem, gdy zobaczyłem nagłówek w PN: sardynki pozarly Barce! Santander-Barcelona 5:0.

Druga refleksja dygresyjna jaka mi się nasuwa po zapoznaniu się z pytaniami pioteera, to kuriozalna formula udzielania odpowiedzi w formie pytania w teleturnieju "va banque":

zagadnienie: np. zolw...."gad!" (znaczaca pauza prowadzącego) "czym jest gad!" nerwowo poprawia się gracz (do pytan z VB wroce na koniec)

Widzicie zatem, ze pytan/wywiadu nie będzie, będzie CHOR.

Blaugrana.pl to w moich okularach (nie nosze) pochod niezwykle ciekawych, bardzo roznych osobowości, które same w sobie były interesujace ale doszedł dodatkowy smaczek: spotykaly się one na arenie cieglych starc, retorycznych popisow, argumentacyjnych licytacji, szokujących koalicji. Stoicy mierzyli się z narwancami, spiskowcy z trzeźwo myslacymi, awanturnicy z policja itd. To były mistrzostwa swiata prowokatorow, oratorów, konkurs wiedzy o pilce, ale także o rozumieniu tej gry, zrodlo wiadomości także z innych dziedzin, nawet takich o jakich nic się nie chciało wiedzieć (profil psychologiczny owcy). Można się było tu dowiedzieć wszystkiego a nawet więcej, bo niektórzy zmyślali, taki preferowali orez w dyskusji gdy zapalczywość brala gore. Ogolnie, to była konfronacja szuk walki.

Teraz troche w wymiarze osobisym: Na blaugrane trafilem gdy nie było jeszcze fejsbunia a nasza-klasa miała niedługo powstać i faktycznie przenosila w czasy szkolne, bo za jej pośrednictwem można było znow niczym przez dziurke od klucza podgladac koleżanki w szatni przed w-f (kwestia doboru zdjęć). Może zabrzmi to troche mitycznie, ale przysporzyla mi ona ogromnej popularności, gg się uginalo pod nowymi wiadomościami jak most na linach pod kolosem z dzikiem na plecach, rozmowy o sobie slyszalem w roznych miejscach a dyskutanci nawet nie wiedzieli, ze "o wilku mowa" (punkty bukmacherow, pociąg, bar). Każdy kto mnie zna wie, ze moglbym zaprzeczać, ale to mi się musiało podobać :P

W pewnym sensie niesamowita dla mnie była ogolna postawa zgromadzonej tu spolecznosci. Nadzwyczajna otwartość, z dnia na dzień moglem się zatrzymac w domach ludzi z większości dużych miast w Polsce (do Barcelony tez miałem zaproszenia), ogromne zaufanie (taki marbar albo mi pozyczyl, albo ja jemu tysiąc zl). Obracam się w roznych środowiskach, ale postawa, jaka dane mi było tu poznac, wśród kibicow Barcy, jest swoistym fenomenem.

"magiczne" było także to, ze ludzie z innych czasów, czy srodowisk (kumple z dzieciństwa, koleżanki z wakacji, koledzy ze studiow), których niegdyś znalem sledzili te komentarze nie bedac zaangażowanymi emocjonalnie w pilke. Co pol roku kogos widywałem a ta osoba często mnie zaskakiwala, jak na bieżąco jest z publicysyka. Taki prototyp fejsbunia, dziś już nie do powtorzenia.

Z blaugrana wiaze się wiele wspaniałych przygod, spośród dziesiątek znajomości kilka ewoluowalo w przyjazn. Lojalni ludzie, barwne postaci, trudno to byłoby zapomnieć.

- wizyta nad morzem u kuzynki&kolezanek z lysolem, gdy w nocy na plazowej dyskotece narodzil się predator a umarl zdrowy rozsadek

- snajper na jachtach tak bosmanil, ze az wygial maszt a teraz odwiedza mnie cyklicznie i na balkonie sluchajac playlisty rozmawiamy latem jak na ganku w alabamie

-marbar zostawial wlaczonego kompa w pracy na noc,by sciagnac mi the shield bo miałem za slabe lacze

-wielogodzinna rozprawa z Niemcem na temat istoty Boga i funkcji religii w dyscyplinowaniu społeczeństwa, w nocy pomiędzy jedna impreza a druga (już w BObusie), to było tak irracjonalne, ze zaczynam sadzic, ze mi się przysnilo

Tego było tak dużo, ze moglbym pisać kilka dni. Wszytskie te szczegoly skladaja się w jedna spojna calosc, jak kropki tuszu ukladajace się w napis: CIESZE SIE, ZE ZALOZYLEM TO KONTO

Dlaczego na lamach BO jestem sporadczycznie? Powody sa dwojakie:

1. Wszysko już było. Dyskusje sa powielane, nawet moje ulubione offtopy zaczynają tracic wtornoscia. Przy takiej liczbie wypowiedzi coraz trudniej byłoby nie popasc w syndrom zdartej plyty.

2. Zycie przynosi codziennie cos nowego i ciekawego. Swiat stoi otworem, kiedyś tez stal a jakze ale dziś...stoi bardziej (nie ponosze odpowiedzialności za kierunek myśli czytelnikow)

Dzisiejsza blaugrana pokazuje, ze przyroda nie znosi próżni. Sa swienie rozumiejący pilke ludzie plus dwóch trzech takich, którzy znakomicie dyskutują bo trzymają się żelaznych regul logiki niczym pociąg szyn. Czasem kusi mnie by ich wykoleić. Kiedys ulegne tej pokusie, z czystego awanturnictwa.

Czym jest strumien swiadomosci? - odpowiedział Ryszard z taksówki na zagadnienie "wypowiedz nuandy dla gali Hall of fame BO"

nuanda