Prezydent: Na polskich górali zawsze można liczyć; ich tradycja jest wielką częścią polskiej tradycji \ Aktualności \ Wypowiedzi Prezydenta RP \ Wystąpienia \ Oficjalna strona Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej

Menu rozwijane

04 sierpnia 2019
Obchody Stulecia Związku Podhalan w Polsce (1)
o1345151827.jpg

Wielce Szanowni Państwo Posłowie, Senatorowie,

Szanowni Państwo Prezesi na czele z Panem Prezesem Zarządu Głównego,

Szanowni Panowie Marszałkowie,

Szanowny Panie Wojewodo, Panie Starosto, Panowie Burmistrzowie,

Wszyscy Dostojni Przybyli Goście,

Czcigodni Kapelani Polskiej Góralszczyzny,

Mieszkańcy Nowego Targu, Podhala, ale nie tylko, bo przecież także Orawy, Spiszu, Sądecczyzny,

Wszyscy Wielce Szanowni Państwo!

Jestem bardzo wzruszony. Bardzo Wam dziękuję za zaproszenie na to stulecie, które w moim sercu nawiązuje także do wydarzeń mających miejsce 10 lat temu, gdy rzeczywiście stałem tutaj u boku prezydenta Rzeczypospolitej, pana prof. Lecha Kaczyńskiego – był z Wami. Ale dziękuję w związku z tym także za zaproszenie na te uroczystości – stulecia Związku Podhalan. Bardzo ważnego. Czemu? Bo to wielka część odrodzenia naszej państwowości, wielka część budowy Polski, którą mamy dzisiaj. I ten wielki wkład polskich górali, polskiej góralszczyzny w ten proces przybyłem tutaj z całą mocą podkreślić.

Bo przecież to nie jest tak, że dopiero w 1919 roku górale zaczęli się organizować. To przecież formalnie 1904 rok – Związek Górali w Zakopanem, do tego dołączał się Nowy Targ. Ale to także – jako krakus nie mogę nie wspomnieć – Akademicka Sekcja Podhalan w Krakowie. To wszystko razem zebrało się w 1919 roku i stworzyło Związek Podhalan, który potem już regularnie spotykał się i rósł w siłę w wyzwolonej, odrodzonej Rzeczypospolitej, a także poza jej granicami.

I dzisiaj gościmy tu przedstawicieli Związku Podhalan z Austrii, ze Stanów Zjednoczonych – tak potężnego i silnego, wspaniale działającego, także z Kanady – wielce prężnego środowiska, ale są przecież górale w Australii. Trzeba jasno powiedzieć: są na całym świecie. Jak na całym świecie są Polacy.

Nie sposób ocenić ten wkład, bo to nie tylko wkład walki o tradycję, kulturę i tożsamość, ale to przecież także lata walki zbrojnej. To wspomniana dzisiaj przez ekscelencję, księdza arcybiskupa w trakcie homilii Rzeczpospolita Zakopiańska na czele z naszym wspaniałym pisarzem Stefanem Żeromskim. Ale przecież ta Rzeczpospolita Zakopiańska to właśnie górale – ich serce, poczucie związku z ojczyzną, poczucie polskości i przynależności do wielkiej polskiej wspólnoty, do narodu, który przetrwał 123 lata zaborów i pragnął mieć własne państwo.

To właśnie górale stanęli jako pierwsi i powiedzieli: „My pokażemy, że jest wolna Polska. Dlaczego? Bo tak naprawdę jesteśmy wolnymi ludźmi. Bo zawsze byliśmy wolni w sercu. I zawsze byliśmy Polakami”. Właśnie tacy jesteście! Chcę z całą mocą podkreślić – niezależnie od mojego pochodzenia – ile razy jestem wśród Was, patrzę na Was, na Wasze stroje, tradycję, sztandary, na to, jak wychowujecie dzieci – jestem dumny, że jestem Polakiem. Tak jak i Wy jesteście dumni. Dziękuję Wam za to z całego serca.

Ale żeby wyrazić Wam ten element osobisty: wiecie doskonale, że w połowie swojego pochodzenia jestem związany z góralszczyzną. Z jednej strony to moja mama – Mazowsze – bo stamtąd w gruncie rzeczy pochodził mój dziadek, ojciec mamy; to jego tradycja walki o wolną Polskę, gdzie rodzina walczyła w powstaniach i straciła majątek po powstaniu styczniowym. A później on stawał w 1920, 1939 roku i w czasie całej II wojny światowej w konspiracji był oficerem wojska Rzeczypospolitej. To z jednej strony jego tradycja.

Ale z drugiej – to tradycja właśnie góralszczyzny od strony mojego ojca. Tej znad Łącka, gdzie do dzisiaj moja rodzina jest na gospodarstwie między Cebulówką a Koziarzem. Powiedziałem dzisiaj, że teraz, gdy służę Rzeczypospolitej już od lat, ile razy pojadę tam, do mojego stryja i do mojej ciotki na górę, i wejdę do domu, to gdy spojrzę na ciotkę i widzę, jak mnie wita, od razu wiem, czy dobrze służę Rzeczypospolitej, czy nie – nie muszę jej o nic pytać.

Ta kobieta, która przez całe swoje życie jako wspaniała gospodyni, wspaniała gaździna dba o dom i rodzinę, i w tym domu nigdy niczego nie brakło właśnie dzięki niej, jej opiekuńczości i zaradności, kobieta z krwi i kości, matka, żona – ona ma jednoznaczny świat wartości: jest dobro i zło. I albo czynisz dobro, albo zło – taka właśnie jest góralszczyzna. I za to Wam dziękuję: że zawsze umiecie dobro nazwać dobrem i je docenić oraz zło nazwać złem i je zwalczać. I twardo mówić, że zła nie wpuścicie – za to jestem Wam ogromnie wdzięczny. To jest właśnie ten kręgosłup polskości, tak bardzo ważny.

Deklamowane były dzisiaj tutaj przez jednego z rzeczywistych spadkobierców Władysława Orkana fragmenty jego „Wskazań dla synów Podhala”. Ale w tych „Wskazaniach” jest jeszcze fragment, w którym on mówi: „Twoja tradycja to twoja duma, twoja godność – twoje szlachectwo, chłopski synu. Miej charakter, to już prawie wszystko”. Dziękuję Wam, że od prawie stu lat – bo to tezy z 1922 roku – jesteście jego wskazaniom i słowom wierni. I tak właśnie tę Waszą tradycję kontynuujecie: z dumą, godnością i pełną odpowiedzialnością.

Bo jest to wielka część polskiej tradycji, tak bardzo istotnej, z której Polacy w całej Polsce są bardzo dumni. Tak, oczywiście – to upór, trudne charaktery, ale to przede wszystkim wielka twardość człowieka i wolność. Bo góry niosą wolność, ale też i trud. Z tej ziemi trzeba wyrwać to, z czego można żyć, czym można się pożywić – tak było od stuleci, dobrze o tym wiecie. Były takie czasy, że górale przymierali głodem – jak sezon był zły, nie było plonów, jak pogoda zniszczyła, szczęście nie dopisało. Ale tradycja była zawsze, a ten trud hartował. Im bardziej było ciężko, tym większe przywiązanie do tej tradycji. A w tym wszystkim ogromną rolę odgrywała wiara i oddanie się Matce Najświętszej – Gaździnie Podhala – wiara, że ocali, że będzie. Ta jest do dzisiaj, tak niezwykle tutaj ważna. Za to też Wam dziękuję.

Jestem niezwykle szczęśliwy i dumny, że poprosiliście mnie o ten protektorat – tak jak mam protektorat nad polskimi harcerzami. Polscy górale i polscy harcerze to dwa środowiska ludzi, którzy zawsze są, gdy są potrzebni, i zawsze można na nich liczyć – dlatego te dwa protektoraty są dla mnie tak ogromnie ważne. Dlatego dzisiaj spotykam się tutaj, w Nowym Targu, z góralami z okazji 100-lecia istnienia Związku Podhalan, ale za kilka godzin będę się widział w Gietrzwałdzie z harcerzami, ze Związkiem Harcerstwa Rzeczypospolitej na 30-leciu ich istnienia. Te dwa środowiska dzisiaj, w tę niedzielę, spotykają się z Prezydentem Rzeczypospolitej, by usłyszeć słowa szacunku i podziękowania. Dziękuję Wam za to, że jesteście tacy, jacy jesteście.

I życzę Wam z całego serca jednego – poza tym, co oczywiście ważne, tym osobistym powodzeniem, tego, aby się w Waszych rodzinach wszystko dobrze układało, byście dobrze o te rodziny, jak zawsze, umieli dbać, by wszystkie sprawy dobrze się toczyły, by dopisywało zdrowie i szczęście. Ale chciałem Wam także życzyć, byście zawsze rozumieli, co to znaczy zachować właśnie swoją tradycję w połączeniu z nowoczesnością, której nadchodzenie jest – rzecz jasna – nieuchronne i którą przyjmować trzeba. Ale z tej nowoczesności dobrze rozumieli, co warto przyjąć, a co trzeba odrzucić, bo przecież to także jest ogromnie ważna umiejętność. Zawsze to umieliście.

Życzę, by ta umiejętność wśród polskich górali na całym świecie, tam, gdzie są – czy to na Podhalu, Orawie, Spiszu, Sądecczyźnie, Żywiecczyźnie, czy w Chicago, Austrii, Kanadzie, Australii, czy jakimkolwiek innym miejscu na świecie – zawsze przetrwała. Jeżeli tak będzie, to zawsze będzie można zobaczyć pięknie mówiące gwarą dzieci w góralskich strojach, które z dumą będą mówiły o swojej rodzinnej tradycji i o tym, że są Polakami. A przecież nie chodzi o nic więcej.

Szczęść Wam Boże, niech żyje polska góralszczyzna! Niech żyje wolna Rzeczpospolita!