Kossak Zofia

powiększ mapę
Zdjęć : 6

Więcej o Zofii Kossak

Znana pisarka, kobieta, która tą samą ręką umiała władać piórem i kołysać dziecko. Wielka patriotka i katoliczka, podczas okupacji hitlerowskiej kobieta-żołnierz, bohaterska „Weronika” i nieustraszona „Ciotka”. W czasie wojny uratowała wiele istnień ludzkich, a w obozie oświęcimskim – głodna – oddawała chleb inny.

Urodziła się 8 sierpnia 1890 roku w Kośminie na Lubelszczyźnie w ziemiańskiej rodzinie jako córka Anny i Tadeusza Kossaków, wnuczka i bratanica wybitnych malarzy Juliusza i Wojciecha Kossaków. Jak pisała, wszyscy w rodzinie byli mniej lub bardziej „obciążeni malarsko”. W 1912 r. podejmuje studia w Szkole Sztuk Pięknych i w tym czasie pisze pierwsze opowiadania dla czasopisma „Wieś i Dwór”. W latach 1913-1914 kontynuuje studia w szkole rysunkowej w Genewie.

W 1915 wychodzi za mąż za Stefana Szczuckiego, administratora majątku Nowosielica blisko Skowródek na Wołyniu, gdzie wtedy mieszkali jej rodzice. Tu rodzą się jej synowie – Juliusz (1916) i Tadeusz (1917).
 
O twórczości literackiej w latach międzywojennych

Burzliwe lata rewolucji 1917-1919 spędza z rodziną na Wołyniu. Umiera jej mąż. W tym czasie powstaje jej pierwsza powieść „Pożoga” – wspomnienia o rewolucji na Wołyniu.

W 1923 roku przenosi się z dziećmi do rodziców do Górek Wielkich na Śląsku Cieszyńskim. Tu w 1924 roku powstaje powieść „Beatum Scelus” („Błogosławiona wina”) uważana za jej prawdziwy debiut.

Wychodzi za mąż po raz drugi w 1925 za kapitana dypl. Zygmunta Szatkowskiego. W następnym roku rodzi syna Witolda. Kilka miesięcy później umiera jej najstarszy syn Juliusz. Jego śmierć bardzo ją dotknęła: był wybitnie zdolnym dzieckiem i uważała, że miał przed sobą piękna przyszłość.

W tym czasie powstają baśnie dla dzieci i młodzieży „Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata”, „Z miłości” – powieść o św. Stanisławie Kostce, opowiadania o Śląsku „Wielcy i mali”.

W 1928 roku rodzi córkę Annę i pisze „Złotą wolność”. W 1929 roku tworzy cykl powieści hagiograficznych „Szaleńcy Boży”, a w następnym roku powieść o średniowiecznym Śląsku „Legnickie Pole”. Otrzymuje też pierwsze odznaczenie – Śląską Nagrodę Literacką w roku 1932.

W 1935 powstają „Krzyżowcy” – jej najważniejsza powieść, a pisarka w 1936 r. zostaje odznaczona Złotym Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury, Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta.

Zofia Kossak nie związała się z żadną grupą literacką, motywami jej twórczości były początkowo Śląsk i Kościół katolicki, z którym była zawsze mocno związana. W jej twórczości spotykamy wątek antyniemiecki i antyżydowski, głównie jednak dominuje nurt chrześcijański.

W „Beata scelus” pisze: „Wszyscy poddani powinni posiadać równe prawa, bez względu na różnicę wyznania (…) Ale wara wyznania uznawać za równe! Bo równe nie są”.

W jej najwybitniejszej książce „Krzyżowcy” tytułowi bohaterowie, mimo swych słabości, odradzają się przez zdobycie Grobu Świętego, co oznacza triumf Kościoła, a poganie uosabiają wszystko co barbarzyńskie i złe, odmienne od świata chrześcijan. Sukces powieści u krytyków i czytelników potwierdza, że takie wyobrażenie spotykało się z akceptacją w szerokich kręgach społeczeństwa.

Taka postawa ideowa nie mogła nie mieć konsekwencji dla jej stosunku do żyjących w Polsce mniejszości narodowych. W latach trzydziestych ofiarami jej literackiego, wojowniczego fundamentalizmu staną się Żydzi.

Już w latach 1936-1937 Zofia Kossak ogłosiła kilka artykułów w sprawie żydowskiej w „Prosto z mostu” i w „Kulturze”. Pisała w nich, że Żydzi są wrogami państwa polskiego i że stosunek do nich społeczeństwa polskiego jest niekonsekwentny. Sprawa żydowska to nie sprawa religijna tylko sprawa rasy.

W książce Kazimierza Koźniewskiego znajdujemy znamienne słowa pisane w 1938 r. przez Zofię Kossak: „Żyd jest przede wszystkim człowiekiem (…) Jest moim bliźnim (…) , moim obowiązkiem jest nawrócić go i przywieść go do prawdziwej wiary. Z chwilą gdy to nastąpi nie wolno mi mieć do niego żadnych uprzedzeń, staje się moim bratem (…). Rozwiązanie radosne dla katolika nie uradowałoby Polaka (…) . Młodzież polska musi walczyć z zalewem żydowskim pomimo, a nie z powodu swego odrodzenia religijnego”. Słowa te są kluczem do zrozumienia postawy pisarki w czasie wojny.

Wojna

W 1938 roku Szatkowscy przenoszą się do Warszawy, gdzie Zygmunt Szatkowski otrzymał stała posadę w Ministerstwie Spraw Wojskowych.

Rok później wybucha wojna i Zofia Kossak bardzo wcześnie podejmuje działalność konspiracyjną. W kręgach organizacyjnych Delegatury Rządu i AK zwana była „Weroniką” wśród przyjaciół i bliższych współpracowników po prostu „Ciotką”. Prowadziła wielostronną działalność konspiracyjną, która stanowiła treść jej życia w czasie okupacji. Porzuciła literaturę, narażała życie swoje i biskich, gdyż uważała, że należy do tej warstwy społecznej, której tradycyjnie powierzono zadanie zachowania narodu.

Już w 1939 roku współpracowała z Witoldem Hulewiczem w redakcji tajnego pisma „Polska Żyje” nazywanego ciepło „Peżetką”. Współpracowała dorywczo z „Biuletynem Informacyjnym”, redagowanym od listopada 1939 r., przez Aleksandra Kamińskiego, którego znała z pracy w harcerstwie w Górkach Wielkich i wysoko ceniła.

Pisywała do czasopisma „Znak”. Tam ogłosiła „Spowiedź inteligenta polskiego” przedrukowaną w innych pismach podziemnych. Współpracowała też początkowo z czasopismem „Miecz i Pług” z którym później zerwała, gdyż z czasem stał się reprezentantem odmiennych i obcych jej idei.

Latem 1941 r. Zofia Kossak wraz z Witoldem Bieńkowskim, majorem Janem Włodarkiewiczem z grupy Znak i księdzem dr Edmundem Krauze utworzyli Front Odrodzenia Polski (FOP). Program FOP-u był połączeniem patriotyzmu z mesjanizmem polskim. Stwierdzono w nim, że „chrześcijańska wizja świata była ściśle związana z duchem narodu polskiego” i że tylko „głęboka religijność” ma zapewnić Polsce „wielkość i spełnienie roli przeznaczonej przez Boga”, to jest „odrodzenie moralne kraju zgodnie z myślą katolicką”, a przez to „odrodzenie świata” („Prawda”, kwiecień 1942).

Nowością FOP-u była struktura organizacyjna grupy, którą Zofia widziała jako ruch otwarty, rodzaj trybuny dla katolików pochodzących z różnych grup katolickich. Jedną z takich grup była Akcja Katolicka powstała w Polsce pod naciskiem papieża Piusa XI, zaniepokojonego słabym rozwojem katolickiej nauki społecznej.

Idei stworzenia ruchu katolickiego, propagowanej przez Kossak, przeciwstawiał się Bieńkowski, który w FOP-ie widział okazję do przekształcenia Akcji Katolickiej w partię polityczną.

Po kilku miesiącach istnienia FOP liczył dwa tysiące członków wywodzących się z BIP, Delegatury, partii politycznych, administracji miejskiej, parafii, zakonów żeńskich. Dzięki tym kontaktom Zofia znalazła drukarnię, która drukowała pisma FOP-u: „Prawdę dnia”, redagowaną przez Bieńkowskiego, „Prawdę Młodych” powierzoną Bartoszewskiemu, a także liczne broszury przygotowywane przez Zofię.

Problematyka żydowska

Problematyką żydowską Kossak interesowała się od rewolucji 1917 roku. Już w „Pożodze” stworzyła typ Żyda-komunisty. W latach trzydziestych popierała publicznie dyskryminację ekonomiczną i polityczną Żydów. Jednakże w czasie wojny jej refleksja na temat Żydów zaczęła uwzględniać ich sytuację pod okupacją niemiecką.
Zaczyna opisywać potworności Holocaustu i wzywa Polaków, by protestowali przeciw Zagładzie. Pisarka zajęła się sprawą kolaboracji, kiedy w czerwcu 1941 Niemcy zaatakowali ZSSR. Inwazji towarzyszyły masakry Żydów dokonywane przez miejscową ludność.

Zofia Kossak skomentowała te wydarzenie w artykule „Proroctwa się wypełniają”, ogłoszonym w maju 1942 w „Prawdzie”:

„O błędach naszej polityki żydowskiej nie warto mówić w chwili, gdy obiekt przestaje istnieć, a zagadnienie uzyskuje odmienne oblicze. Wiemy wszyscy , że błędy te były rażące, a stosunek nasz do Żydów bezplanowy, chaotyczny, niekonsekwentny, wahał się pomiędzy dwoma krańcami : niewolniczym poddawaniem się Żydom, a pałkarstwem…. Natomiast palącą staje się kwestia demoralizacji i zdziczenia, jaką rzezie żydowskie wprowadzają wśród nas. Nie sami bowiem szaulisi, volksdeutsche lub Ukraińcy używani są do potwornych egzekucji. W wielu miejscowościach (Kolno, Stawiski, Jagodne, Szumów, Dęblin) w masakrze brała udział na ochotnika miejscowa ludność. Przeciw podobnej hańbie trzeba przeciwdziałać wszelkimi dostępnymi środkami. Uświadamiać ludzi, że stają się Herodowymi siepaczami, piętnować w tajnej prasie, nawoływać do piętnowania katów, grozić, zapowiadać na morderców surowe sądy wolnej Rzeczpospolitej. Na razie nikt tej sprawy nie porusza: prasa wstydliwie ją przemilcza, a zło szerzy się jak epidemia, zbrodnia przechodzi w nałóg. Pod żadnym pozorem nie można dopuścić, by zaraza zezwierzęcenia i sadyzmu przeniosła się do nas. Bóg sprawiedliwie czyni to, co czyni, lecz ludziom, co dobrowolnie stają się narzędziem Jego kary, byłoby lepiej , aby się nie urodzili”.

Jej wysiłki by uwrażliwić polską opinie publiczną na przypadki kolaborowania przy mordowaniu Żydów były daremne. Prasa milczała o tym przez całą okupację i po wojnie.

Zofia Kossak napisała pierwsze artykuły o zagładzie Żydów wiosną 1942 roku. Pisała o Chełmnie nad Nerem. Opisywała straszne sceny zabijania Żydów przez Niemców przy pomocy kolb karabinów, karabinów maszynowych i ostatecznie gazu.

W artykule tym nie ma jednak współczucia dla Żydów. Morderstwa uruchomiają jej starą postawę defensywną polegającą na przerzucaniu winy za ich nieszczęście na ofiary. Wybiera z tekstu Nowego Testamentu całe zdania, które wg wątku antyjudaizmu chrześcijańskiego zapowiadają katastrofę uderzającą w Żydów ponieważ odrzucili Mesjasza.

W czasie deportacji Żydów z getta warszawskiego w lipcu 1942 znów opisała gwałty popełniane przez esesmanów, Łotyszy i Ukraińców, którzy polowali na Żydów, strzelając do każdego, kto pojawił się w oknie czy w bramie. Uważała oprawców za dzieci Szatana.

Niestety w prasie podziemnej zainteresowanie Żydami miało charakter marginalny. Dla Podziemia ważniejsze były wiadomości z frontu, wojna między Niemcami a ZSRR i inne sprawy. Przez cały czas wojny prasa podziemna dyskutowała na temat „zdrady” państwa polskiego, popełnionej przez mniejszości narodowe, głównie przez Żydów.

Pomoc Żydom

Nie wiadomo dokładnie kiedy Zofia Kossak zaczęła pomagać Żydom i ilu z nich pomogła osobiście. Prawdopodobnie pomoc podjęła wtedy, gdy zaczęły się prześladowania, czyli w drugiej połowie 1941 r. Wiadomo, że od początku robiła to z energią i pogardą do niebezpieczeństwa, jaką wykazywała w walce z hitleryzmem, a nawet w pomoc wciągnęła własne dzieci.

Któregoś dnia jej syn i córka odprowadzali z Powiśla, gdzie mieszkała, na ulicę Śniadeckich Żydów o bardzo semickim wyglądzie. Mężczyznę trzymał pod rękę jej syn Witold, a żydowską dziewczynkę córka Anna. Obserwując te cztery osoby przez okno, Zofia myślała z obawą, że naraża własne, kochane dzieci na śmiertelne niebezpieczeństwo. Uważała jednak, że działa zgodnie z sumieniem i moralnym obowiązkiem.

Jej poczucie obowiązku moralnego było wskazywane jako jeden z głównych motywów pomocy Żydom. W sierpniu 1942 roku kiedy wywózki Żydów z getta do Treblinki stały się codziennością Zofia Kossak napisała ulotkę „Protest”, która jest jednym z oskarżeń o zamordowanie miliona Żydów. Wzywa w niej polskich katolików do protestowania przeciw zagładzie Żydów. Po raz pierwszy mówi o Żydach, jak o niewinnych istotach zabijanych tylko dlatego, że są Żydami.

„W getcie odciętym od świata kilkaset tysięcy skazańców czeka śmierć. Nie ma dla nich ratunku, ani pomocy. Oprawcy strzelają do każdego. Na jezdni walają się nie pogrzebane trupy. To samo co w getcie warszawskim odbywa się od pół roku w stu mniejszych miasteczkach i miastach polskich. Giną wszyscy. Bogacze i ubodzy, starcy i młodzi, katolicy z imieniem Jezusa i Marii. Wszyscy za to, że urodzili się Żydami. Na tę zbrodnię największą jaką widziała historia świat patrzy i milczy. Rzeź milionów bezbronnych ludzi dokonuje się wśród powszechnego, złowrogiego milczenia. My, Polacy, katolicy musimy zabrać głos.

Milczą kaci nie chełpią się tym co czynią. Nie zabierają głosu Anglia, ani Ameryka, milczy nawet wpływowe międzynarodowe żydostwo, tak dawniej przeczulone na krzywdę swoich. Milczą i Polacy. Polscy przyjaciele polityczni Żydów ograniczają się do notatek dziennikarskich, polscy przeciwnicy Żydów objawiają brak zainteresowania dla sprawy im obcej. Ginący Żydzi otoczeni są przez samych umywających ręce Piłatów.

Tego milczenia dłużej tolerować nie można. Jakiekolwiek są jego pobudki – jest nikczemne. Wobec zbrodni nie można pozostawać biernym . Kto milczy w obliczu mordu – staje się wspólnikiem mordercy. Kto nie potępia – ten przyzwala.

Zabieramy przeto głos my, katolicy – Polacy. Uczucia nasze względem Żydów nie uległy zmianie. Nie przestajemy uważać ich za politycznych, gospodarczych i ideowych wrogów Polski. Co więcej, zdajemy sobie sprawę z tego, iż nienawidzą nas oni więcej niż Niemców, że czynią nas odpowiedzialnymi za swoje nieszczęścia. Dlaczego, na jakiej podstawie – to pozostaje tajemnicą żydowskiej duszy, niemniej jest faktem nieustannie potwierdzanym. Świadomość tych uczuć jednak nie zwalnia nas z obowiązku potępienia zbrodni.”

Chociaż „Protest” nie wzywał do pomocy Żydom, ale autorka domaga się od Polaków zrobienia czegoś, by przeciwdziałać krwawemu widowisku.

Część postępowego Podziemia tak to zinterpretowała. W 1942 roku właśnie w FOP-ie narodziła się idea utworzenia siatki pomocy Żydom.

Zofia Kossak przedstawicielka FOP-u i Wanda Krahelska Filipowiczowa ze Stronnictwa Demokratycznego 26 września 1942 roku, już po wielkiej akcji likwidacyjnej w getcie założyły Komisję Pomocy Żydom KPŻ, znaną pod kryptonimem „Żegota”. Zadaniem Komisji było nawiązanie kontaktów z ludnością żydowską, dostarczenie jej pomocy finansowej, dostarczenie uciekającym z getta mieszkań, ubrań, żywności, polskich dokumentów tożsamości i pracy.

W grudniu 1942 roku Komisję rozwiązano i powołano Radę Pomocy Żydom „Żegota” zależną od Delegatury Rządu również finansowo. W jej skład weszły FOP, PPS-WRN (Polska Partia Socjalistyczna – Wolność Równość Niepodległość), Stronnictwo Demokratyczne, Stronnictwo Ludowe, Związek Syndykalistów, Żydowski Komitet Narodowy i Bund. Prezesem został Julian Grobelny.

Nowa „Żegota” była organizacją typu federalnego i wieloszczeblowego. Na szczycie stała Delegatura, której podlegała Rada zajmująca się koordynacją i finansowaniem. Partie, które stanowiły kolejny szczebel w hierarchii zajmowały się pomocą dla Żydów poprzez swoje komórki. Rada była wydarzeniem bez precedensu w stosunkach polsko-żydowskich.

Zofia Kossak nie weszła do Zarządu Rady, gdyż nie godziła się na przekształcenie polityczne Komisji Pomocy w Radę Pomocy Żydom – zawsze była przeciwna organizacjom politycznym. Jednakże cały czas pracowała w konspiracji pisząc i działając na rzecz pomocy Żydom.

We wrześniu 1943 roku gestapo aresztowało ją pod fałszywym nazwiskiem Zofii Śliwińskiej i osadziło na Pawiaku. W październiku 1943 Niemcy przewieźli ją do Auschwitz, gdzie po pewnym czasie została rozpoznana. W kwietniu 1944 była deportowano znów na Pawiak. Skazana na karę śmierci, dzięki zabiegom Delegatury Rządu polegającym na opłaceniu okupu, opuściła więzienie 28 lipca 1944 r. – tuż przed Powstaniem.

Podczas Powstania pisze do „Prawdy dnia” i „Biuletynu Informacyjnego”, które też redaguje. Po upadku Powstania trafia z córką do Częstochowy, gdzie powstaje relacja z Auschwitz – „Z otchłani”.

W 1945 roku w czerwcu powraca na polecenie Jakuba Bermana do Warszawy. Otrzymuje od niego nakaz wyjazdu z Polski. Berman daje jej do zrozumienia, że jej przyszłość w Polsce jest niepewna, ostrzega ją dziękując za pomoc żydowskim dzieciom z jego rodziny.

Zofia z córką Anną przez Sztokholm trafia do Londynu. Zostają bardzo źle przyjęte przez miejscową Polonię, która przypina Kossak „łatkę” „sekretarki Bieruta”. Traktowana z wrogością, staje się ofiarą intryg.

Nawet w późniejszym – mniej burzliwym okresie – stosunek londyńskich Polaków jest niechętny, ponieważ Kossak namawia do powrotu do kraju. Korzysta z pierwszej okazji, by wrócić do Polski. Wraca w 1957 roku i podejmuje działalność literacką. Pisze wraz z mężem kilkutomową epopeję o rodzinie Kossaków – „Dziedzictwo”.

W PRL-u wznowiono niemal wszystkie jej powieści, chociaż nie brała udziału w życiu publicznym. W 1963 roku podpisała wraz z innymi trzydziestoma czteroma pisarzami list protestacyjny do premiera Cyrankiewicza w sprawie zmiany polityki kulturalnej.

Zmarła w 1968 po zawale serca w szpitalu w Bielsku-Białej.

Zofia Kossak była niestrudzoną i szalenie płodną pisarką w nurcie katolickim. Jej działalność w okresie okupacji hitlerowskiej zasługuje na najwyższą ocenę z ludzkiego punktu widzenia. Jej zasługą była inicjatywa utworzenia organizacji pomocy Żydom „Żegoty”. Poza wysiłkiem organizacyjnej pomocy osobiście ratowała dzieci żydowskie i dorosłych Żydów. Za tę działalność izraelski Instytut Yad Vashem przyznał jej w 1982 r. tytuł Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.
 

Historie pomocy w okolicy

Więcej

Bibliografia

  • Tonini Carla, Czas nienawiści i czas troski. Zofia Kossak-Szczucka – antysemitka, która ratowała Żydów

    Biografia Zofii Kossak-Szczuckiej, inicjatorki powstania Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom w Warszawie, organizacji polskiej niosącej pomoc uciekinierom z gett.