Recenzja filmu “Za garść dolarów “
Drodzy Czytelnicy!
W dzisiejszym wpisie przedstawię recenzję filmu, który zapoczątkował nurt westernów, zwany inaczej “spaghetti westernem”. Jest to film pod tytułem “Za garść dolarów”.
Produkcja ta została wyreżyserowana przez włoskiego reżysera Sergio Leone i miała premierę we Włoszech w roku 1964, natomiast w Stanach Zjednoczonych 3 lata później. W rolach głównych występują m.in: Clint Eastwood, Marianne Koch, Gian Maria Volontè, Wolfgang Lukschy oraz Sieghardt Rupp.
Film opowiada o wędrowcu, który ma na imię Joe. Pewnego dnia trafia on do miasteczka na granicy, pomiędzy USA a Meksykiem, gdzie wpływy posiadają 2 wrogie bandy przemytników. Przebiegły Joe dostrzega szansę na zarobek, lokując się pomiędzy skonfliktowanymi stronami, co realizuje zatrudniając się raz w jednej, raz w drugiej grupie. Wkrótce wtrąca się również w losy lokalnej rodziny, rozdzielonej przez bandytów.
W tym klasycznym westernie warto zwrócić uwagę na rewelacyjne aktorstwo, ponieważ bardzo dobrze swoją rolę odegrał wspomniany wcześniej Clint Eastwood. Na uwagę także zasługuje muzyka, którą napisał Ennio Morricone.
Olimpus