Za czasów socjalizmu marka Zetor była przez rolników traktowana jako premium, to znaczy pozycjonująca się ponad Ursusem, bo większego wyboru raczej nie było. Dawała to czego nie oferował krajowy producent – przede wszystkim wyższy komfort pracy oraz większy wybór modeli, w tym traktory o niewielkiej mocy, a już z napędem na 4 koła, np. 5245 o mocy 47 KM, o czym użytkownik 60-tki mógł tylko pomarzyć.

My jednak skupimy się na czymś nieco większym – pośrednim pomiędzy niewielkimi ciągnikami 5200-7200 a ciężkimi Crystalami, mianowicie serii 7540–10540 i jej rozwinięciu - Forterra.

 Poprzednik Forterry

Produkcja typowej serii Forterra rozpoczęła od 1998 r., ale jej protoplastą była seria 7540–10540 produkowana od 1992 r. nierzadko przez użytkowników lub handlarzy również nazywana Forterrą.

Serię 7540–10540 tworzą modele: 8520, 8540 (84 KM) oraz 9520 i 9540 (96 KM) . W roku 1995 doszły kolejne modele: 7520, 7540 (71 KM) i 10540 (103 KM). Wszystkie miały silniki 4-cylindrowe o poj. 4,2 l (różniące się jednak detalami; modele silników: 7801, 1201, 1001, 1301), a tylko najmniejsze modele 7520 i 7540 nie miały turbodoładowania. Natomiast 10540 miał dodatkowo intercooler i był oferowany wyłącznie z napędem na cztery koła. Traktory tej jak i oferowana w kolejnych latach Forterra były rozwinięciem serii ciągników UR3.

Ciekawostką jest fakt, że Zetory serii 7540–10540 były oferowane również w barwach John Deere'a i były oznaczone symbolami: 2700, 2800, 2900.

 3 przekładnie. Problematyczny bywa wzmacniacz momentu

Maszyny serii 7540–10540 były wyposażane w trzy rodzaje przekładni. Najczęściej spotykaną jest skrzynia 18/6 przystosowana do prędkości jazdy do 40 km/h. Oferuje ona 3 biegi główne, reduktor: wolne-szybkie oraz dwustopniowy, hydrauliczny wzmacniacz momentu obrotowego obsługiwany dźwigienką przy kierownicy. Skrzynia biegów jest z jednej strony dobra, bo oferuje duży zakres nieźle zestopniowanych przełożeń, ale dość często awarii ulega wzmacniacz momentu – problem jest znany użytkowników już poprzednich ciężkich serii Zetora czy Ursusa.

Zetor 8641 Forterra - ciągniki tej serii zastąpily traktory 7540–10540, fot.kh
Zetor 8641 Forterra - ciągniki tej serii zastąpily traktory 7540–10540, fot.kh

Drugim wariantem jest przekładnia 16x4, gdziem mamy 4 biegi główne, reduktor oraz jednostopniowy wzmacniacz momentu obrotowego. Ze wzmacniaczem jest ta sama historia co w skrzyni  18/6

Rzadko spotykane są również przekładnie 18/6 z hydraulicznym rewersem przy kierownicy, który był montowany na zamówienie (zdarzają się takie egzemplarze głównie zza granicy). Tego typu udogodnienie nie były stosowane jednak zbyt długo gdyż okazały się konstrukcją nieudaną.

Rzadko spotykaną jest też przekładnia 8x8 bez wzmacniacza, a tylko z reduktorem i rewersem. Z jednej strony przekładnia daje do wyboru niewielką ilość przełożeń – z drugiej jednak, jeśli ktoś nie używa maszyny do cięższych prac polowych a np. głównie do ładowacza czołowego – traktor z taką przekładnią może być niezłym rozwiązaniem.

 Kabina - obszerna i z dobrą widocznością ale nie cicha

Charakterystycznym elementem traktorów jest ich kabina. Można ją poznać już na pierwszy rzut oka po przedniej części dachu ze sporą osłoną między reflektorami z napisem „Zetor”. Kabina jak na ówczesne standardy była nowoczesna i wygodna. Oferuje ona również ponad przeciętną widoczność m.in. ze względu na brak metalowych poprzeczek w przedniej szybie (szyba nie jest dzielona). W późniejszych Forterrach zrezygnowano już z takiego rozwiązania.

O ile miejsca jest dosyć dla kierowcy a nawet pasażera i widoczność jest bardzo dobra, to jednak można ponarzekać na poziom hałasu, który na tle konkurencji zachodniej na ogół wypada gorzej.

Zetor 9540, fot.KP
Zetor 9540, fot.KP

 Dobry traktor, przeciętne parametry

Czy ciągniki z tej serii sprawdzą się w wymagających pracach polowych? Z jednej strony tak, ze względu na wzmacniacz momentu i przedni napęd, ale z drugiej strony są to maszyny dość lekkie i w zależności od modelu ich masa własna jest w zakresie 3700-4100 kg.

Do tego dochodzą też zupełnie przeciętne parametry techniczne hydrauliki, w której podstawowa pompa oferuje maksymalny wydatek 43 l/min., a opcjonalna 60 l/min. Przy tej pierwszej udźwig tylnego TUZ to niespełna 3800 kg, przy drugiej: 4300 kg.

Koszty - na co zwrócić uwagę?

Jeśli chodzi o koszty użytkowania – tu jest duży plus dla Zetora, zwłaszcza jeśli porównany koszty do maszyn zachodnich. Oto kilka przykładów. Filtr paliwa – 30 zł, filtr oleju – 63 zł, wkład filtra hydraulicznego – 45 zł, tarcza sprzęgła – 655 zł, a oryginalny zestaw naprawczy silnika dla jednego cylindra (tłok, tuleja, sworzeń, pierścienie to koszt ok. 600 zł.

Warto jednak przy zakupie zwrócić uwagę na działanie wzmacniacza momentu, bo tu już będzie drożej. Oprócz robocizny trzeba liczyć się z kosztami części zamiennych. Kompletny bęben wzmacniacza to koszt nawet 9-10 tys. zł, ale całość rzadko kiedy wymaga wymiany. Tu potrzebne są zazwyczaj tarczki, przekładki, sprężyna, taśma hamulca bębna, co może zredukować koszt części zamiennych do 3-4 tys. (oczywiście w zależności od stopnia zużycia poszczególnych elementów i potrzeby wymiany). 

Wielu użytkowników mówi też o dość szybko zużywającym się sprzęgle. Na szczęście naprawa nie jest tutaj zbyt czasochłonna i droga.

Zetor 7540–10540 trzyma cenę

Jeśli chodzi o ceny, to trzeba przyznać że nie są niskie i wahają się na ogół w zakresie 50-90 tys. zł. Przykładowo model 7540 z 1996 r. został wyceniony na 55 tys. zł. Z kolei bardzo zadbany model 9540 z 1998 r. z ładowaczem czołowym – aż na 95 tys. zł.

Z kolei egzemplarz 9540 z 1996 r. będący od nowości w posiadaniu jednego gospodarstwa z nowymi oponami i stanem określanym jako bardzo dobry – 77,5 tys. zł. W innej ofercie największy model Zetor 10540 z 1998 r. określany jako kompletny i sprawny i w bardzo dobrym stanie (czego nie można powiedzieć na podstawie zdjęć) został wystawiony za 88 tys. zł.

Czy warto kupić używany ciągnik Zetor serii 7540–10540 Ogólnie konstrukcja maszyn jest uważana za mechaników za dość solidną, choć na dzisiejsze czasy nie jest już zbyt nowoczesna i oprócz stanu technicznego przede wszystkim warto zwrócić uwagę na parametry robocze, czy będą wystarczające do stawianych ciągnikowi zadań.