Teorie Zygmunta Freuda. Co naprawdę odkrył i jak dzisiejsi psychiatrzy oceniają jego osiągnięcia? - WielkaHistoria

Teorie Zygmunta Freuda. Co naprawdę odkrył i jak dzisiejsi psychiatrzy oceniają jego osiągnięcia?

Strona główna » XIX wiek » Teorie Zygmunta Freuda. Co naprawdę odkrył i jak dzisiejsi psychiatrzy oceniają jego osiągnięcia?

Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku podkreślano, że „w kwestii leczenia chorób psychicznych nie ma żadnej nadziei”. Wszystko miały zmienić teorie Zygmunta Freuda. Amerykański psychiatra Jeffrey A. Lieberman pisze, że sławny ojciec psychoanalizy dostarczył jego poprzednikom „pierwszych racjonalnych metod rozumienia pacjentów”. Zarazem jednak – wyprowadził ich na „intelektualną pustynię”.

W.H. Auden w wierszu Pamięci Zygmunta Freuda pisze, jak trudno zrozumieć nam Freuda: „On jest nie tyle osobą, ile raczej klimatem intelektualnym”.


Reklama


Niemal na pewno słyszeliście o Freudzie i wiecie, jak wyglądał: jego edwardiańska broda, okrągłe okulary i słynne cygaro czynią z niego najbardziej znaną postać w dziejach psychiatrii. Już samo wspomnienie jego nazwiska przywołuje frazę: „Opowiedz mi o swojej matce”.

Bardzo możliwe, że macie również swoje zdanie na temat jego idei — i mogę się założyć, że jest to opinia sceptyczna, jeśli nie wręcz wroga.

Kozetka Zygmunta Freuda w muzeum jego imienia w Londynie (fot. Robert Huffstutter, lic. CC-BY-SA 2,0).

Ciemne strony ojca psychoanalizy

Freuda często potępia się jako mizogina, zarozumialca i dogmatycznego szarlatana, opętanego seksem, grzebiącego w ludzkich snach i fantazjach. Dla mnie jednak był tragicznym wizjonerem znacznie wyprzedzającym swój czas. (…)

To równocześnie największy bohater w dziejach psychiatrii, jak i jej najtragiczniejszy czarny charakter. Moim zdaniem ta pozorna sprzeczność doskonale ujmuje paradoksy obecne w każdej próbie rozwinięcia medycyny chorób psychicznych. (…)


Reklama


Wpływ Freuda na psychiatrię i na moje środowisko jest w dużej mierze paradoksalny — zarazem pozwolił zrozumieć wiele z natury ludzkiego umysłu, jak i powiódł psychiatrów ścieżką nieuzasadnionej naukowo teorii.

Naukowy rodowód teorii Zygmunta Freuda

Wielu ludzi zapomina przy tym, że sam Freud był gruntownie wykształconym neurologiem, broniącym ścisłych standardów badania naukowego. Jego praca Projekt naukowej psychologii z roku 1895 miała na celu pokazanie lekarzom, w jaki sposób można podchodzić do zagadnień psychiatrycznych, zachowując rygory perspektywy naukowej.

Tekst stanowi fragment książki Jeffreya A. Libermana pt. Czarna owca medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii. Pozycja ukazała się nakładem Wydawnictwa Poznańskiego (2020).

Freud kształcił się pod okiem Jeana-Martina Charcota, największego z neurologów swoich czasów — i tak jak jego mentor wychodził z założenia, że przyszłe odkrycia naukowe pozwolą odsłonić mechanizmy biologiczne odpowiedzialne za myślenie czy uczucia.

Proroczo nakreślił nawet swego rodzaju schemat sieci neuronalnej — pokazujący, jak neurony mogą komunikować się z sobą, uczyć się i wykonywać zadania — niejako zapowiadając w ten sposób współczesne dziedziny nauki, takie jak uczenie maszynowe czy neuronauka obliczeniowa. (…)


Reklama


„Nieświadome pragnienia”. Podstawy psychoanalizy

Pionierskie odkrycia Freuda na temat chorób psychicznych były początkowo związane z jego zainteresowaniem hipnozą, popularną w XIX wieku formą terapii, wywodzącą się od Franza Mesmera.

Freuda urzekły zadziwiające efekty hipnozy, zwłaszcza te tajemnicze momenty, kiedy pacjenci zyskiwali dostęp do wspomnień, które pozostawały dla nich ukryte w czasie normalnego stanu świadomości. Obserwacje te zaprowadziły Freuda do jego najsłynniejszej hipotezy — że nasz umysł zawiera treści ukryte, niedostępne dla naszej świadomości.

Wedle Freuda nieświadoma część umysłu działała nieraz jak hipnotyzer, który potrafi sprawić, iż wstajemy albo siadamy, sami nie wiedząc dlaczego.

Dzisiaj istnienie nieświadomości jest dla nas oczywiste. Jest ona zjawiskiem tak bezdyskusyjnym, że zadziwia nas fakt, iż jej „odkrycie” można w ogóle przypisywać jednemu człowiekowi. Na co dzień używamy określeń takich jak „nieświadoma intencja”, „nieświadome pragnienie” czy „nieświadomy opór” albo składamy Zygmuntowi ukłon, mówiąc o „freudowskich przejęzyczeniach”.

Zygmunt Freud z cygarem na sławnym zdjęciu z początku lat 20.
Zygmunt Freud z cygarem na sławnym zdjęciu z początku lat 20. XX wieku.

Współcześni badacze mózgu i zachowania również traktują nieświadomość jako coś bezdyskusyjnego, pojawiającego się w takich zjawiskach jak pamięć proceduralna, torowanie, percepcja podprogowa czy ślepowidzenie. Freud swoją zaskakującą teorię nieświadomego umysłu nazwał teorią psychoanalityczną.

Trzy części umysłu

Freud podzielił umysł na różne tworzące świadomość komponenty. Pierwotne id miało być nieokiełznanym siedliskiem instynktów i pragnień; cnotliwe superego — głosem sumienia, które jak świerszcz Jiminy z kreskówki mówi: „Tego nie możesz zrobić!”; pragmatyczne ego zaś stanowiło naszą codzienną świadomość, a jego zadaniem była mediacja między pragnieniami id a napomnieniami superego, a także realiami otaczającego nas świata.


Reklama


Wedle Freuda ludzie są jedynie częściowo wtajemniczeni w działanie własnego umysłu. Czerpiąc z tej nowatorskiej koncepcji umysłu, Freud zaproponował nową psychodynamiczną definicję choroby psychicznej, która zmieniła kształt europejskiej psychiatrii, a później przejąć władzę nad psychiatrią amerykańską.

Wedle teorii psychoanalitycznej wszystkie formy zaburzeń psychicznych można sprowadzić do tej samej pierwotnej przyczyny: konfliktu między różnymi częściami umysłu.

List Zygmunta Freuda z 1913 roku
List Zygmunta Freuda z 1913 roku w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Uppsali.

Droga do nerwicy

Dla przykładu, Freud twierdził, że jeśli nieświadomie chciałabyś uprawiać seks ze swoim żonatym szefem, ale świadomie wiesz, że sprowadziłoby to na ciebie całe mnóstwo kłopotów, to w ten sposób zostanie wywołany psychiczny konflikt.

Świadoma część umysłu najpierw spróbuje rozwiązać problem za pomocą prostej kontroli emocjonalnej („Tak, uważam, że mój szef jest atrakcyjny, ale jestem na tyle dojrzała, by nie ulegać takim uczuciom”).


Reklama


Jeśli to zawiedzie, świadomość sięgnie po sprawdzone sztuczki kuglarskie, które Freud nazywa mechanizmami obronnymi, takie jak sublimacja („Chyba sobie poczytam jakąś powieść o zakazanej miłości”) czy zaprzeczenie („Mój szef wcale nie jest atrakcyjny, no coś ty!”).

Jeśli jednak konflikt psychiczny będzie zbyt silny, by sobie z nim poradzić za pomocą mechanizmów obronnych, to wówczas mogą pojawić się histeria, lęk, obsesja, zaburzenia seksualne, a w ekstremalnych przypadkach psychoza.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Wszystkie zaburzenia psychiczne wynikające z nierozwiązanych konfliktów, wpływające na ludzkie zachowania i uczucia, ale nieprowadzące do utraty kontaktu z rzeczywistością, Freud określał szerokim terminem: nerwica.

Nerwice miały stać się fundamentalnym konceptem teorii psychoanalitycznej, usiłującej zrozumieć i leczyć zaburzenia psychiczne, jak również najbardziej wpływowym klinicznym ujęciem w psychiatrii amerykańskiej w ciągu niemal całego XX wieku — aż do roku 1979, kiedy nastąpiła rewizja systemu diagnozy psychiatrycznej, a nerwica stała się prawdziwym polem bitwy o rząd dusz w amerykańskiej psychiatrii.

Zygmunt Freud na fotografii z 1926 roku.
Zygmunt Freud na fotografii z 1926 roku.

Poszukiwanie dowodów. Jak Zygmunt Freud argumentował swoje teorie?

Na początku wieku XX Freud nie miał jednak żadnych przekonujących dowodów na poparcie istnienia nieświadomości albo nerwic, albo jakiejkolwiek kluczowej dla psychoanalizy koncepcji.

Całą swoją teorię oparł na wnioskach płynących z obserwacji zachowania swoich pacjentów. Może się to wydawać podejściem nienaukowym, ale w istocie nie różni się specjalnie od metod astrofizyków usiłujących dowieść istnienia ciemnej materii, czyli hipotetycznej, niewidzialnej materii rozsianej po całym Wszechświecie. (…)


Reklama


Freud zaproponował również znacznie bardziej szczegółowe i przemyślane uzasadnienie chorób psychicznych niż jakakolwiek wcześniejsza teoria psychiatryczna. Nerwice uważał za neurobiologiczną konsekwencję darwinowskich procesów selekcji naturalnej.

Dowodził, że ludzkie systemy umysłowe wykształciły się, by wspierać nasze przetrwanie jako zwierząt społecznych żyjących w grupach, gdzie potrzebne były zarówno kooperacja, jak i współzawodnictwo z innymi przedstawicielami gatunku. Dlatego też w naszych umysłach wyewoluował mechanizm tłumienia niektórych samolubnych instynktów w celu ułatwienia wzajemnej współpracy.

Zygmunt Freud na okładce książki Psychoanaliza erotyczna
Zygmunt Freud na okładce broszury Psychoanaliza erotyczna. Publikację z 1934 roku napisał niejaki J. Grodzieński, choć wydawca starał się opakować ją tak, by każdy myślał, że to książka austriackiego neurologa.

Czasem jednak nasze skłonności rywalizacyjne i kooperacyjne wchodzą w konflikt (jeśli na przykład nasz szef zaczyna nas pociągać fizycznie). Ten konflikt powoduje napięcie psychiczne, a jeśli ono nie zostanie rozwiązane, to zdaniem Freuda może dojść do zaburzenia naturalnych procesów umysłowych i powstania choroby psychicznej.

Dlaczego Freudowi wszystko kojarzyło się z seksem?

Krytycy Freuda często zastanawiają się, dlaczego tak dużą rolę w jego teoriach odgrywa seks. Chociaż zgadzam się, że nadmierny nacisk na konflikty seksualne jest jedną z największych pomyłek Freuda, trzeba przyznać, że miał na to racjonalne wyjaśnienie.

Ponieważ popędy seksualne mają tak wielkie znaczenie dla reprodukcji i odpowiadają w tak wielkiej mierze za sukces ewolucyjny jednostki, są one, zdaniem Freuda, najpotężniejszymi i najbardziej samolubnymi z ewolucyjnych popędów. Kiedy więc usiłujemy poddać wyparciu nasze popędy płciowe, przeciwstawiamy się milionom lat naturalnej selekcji — a tym samym generujemy najpotężniejszy ze wszystkich konfliktów psychicznych.

Spostrzeżenie Freuda, iż popędy seksualne mogą często prowadzić do wewnętrznych konfliktów, z pewnością jest zgodne z doświadczeniem większości ludzi. Moim zdaniem Freud zbłądził, kiedy stwierdził, że nasze popędy seksualne są tak silne, iż muszą wpływać na każdą naszą decyzję.


Reklama


Zarówno neuronauka, jak i zwykła introspekcja mówią nam co innego: że nasze pragnienie bogactwa, akceptacji, przyjaźni, uznania, rywalizacji i lodów są niezależnymi i równie realnymi pragnieniami, a nie tylko żądzą seksualną w przebraniu. Może i jesteśmy stworzeniami rządzonymi przez instynkty, ale nie są to instynkty jedynie — ani nawet nie głównie — seksualne.

Przypadek Dory z Wiednia

Freud opisał w swych słynnych studiach kilka przypadków nerwicy, takich jak przypadek Dory, pod którym to pseudonimem ukrywał nastoletnią dziewczynę mieszkającą w Wiedniu.

Tekst stanowi fragment książki Jeffreya A. Libermana pt. Czarna owca medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii. Pozycja ukazała się nakładem Wydawnictwa Poznańskiego (2020).

Dora cierpiała na „ataki kaszlu połączone z utratą głosu”, szczególnie w czasie rozmów na temat pana K., przyjaciela jej ojca. Freud uznał utratę głosu Dory za rodzaj nerwicy, który określił mianem „reakcji konwersyjnej”.

Pan K. najwyraźniej czynił awanse wobec nieletniej Dory, przyciskając się do niej swoim ciałem. Kiedy Dora powiedziała ojcu o zachowaniu jego przyjaciela, ten nie uwierzył córce. W tym samym czasie ojciec utrzymywał pokątny romans z żoną pana K., a Dora, która wiedziała o tym związku, sądziła, iż ojciec w istocie zachęca ją do spędzania większej ilości czasu z panem K., tym samym stwarzając sobie nowe okazje do spotkań z jego żoną.


Reklama


Freud interpretował zaburzenia Dory jako rezultat nieświadomego konfliktu między pragnieniem utrzymania harmonijnych relacji z ojcem a pragnieniem, by ojciec uwierzył jej w sprawie odrażającego zachowania przyjaciela. Umysł Dory, zdaniem Freuda, dokonał „konwersji” pragnienia opowiedzenia ojcu o napaści seksualnej jego przyjaciela w milczenie, tak aby móc utrzymać z nim dobre relacje.

Zaburzenia konwersyjne znano na długo, zanim Freud nadał im nazwę, ale to on jako pierwszy zaproponował prawdopodobne wyjaśnienie zjawiska — w wypadku Dory niezdolność mówienia miała być podjętą przez umysł próbą wyparcia prawdy, która mogłaby sprawić, że ojciec by się na nią zezłościł.

Gabinet Zygmunta Freuda
Gabinet Zygmunta Freuda w londyńskim muzeum jego imienia (fot. Zde, lic. CC-BY-SA).

Chociaż dalsza analiza przypadku Dory jest coraz bardziej naciągana — Freud w końcu sugeruje, że Dorę seksualnie pociągał zarówno pan K., jak i ojciec, a my nie możemy nie sympatyzować z dziewczyną, kiedy ta nagle przerywa terapię u Freuda — to kluczowe twierdzenie, iż patologiczne zachowania mogą wynikać z wewnętrznych konfliktów, pozostaje prawdziwe.

Prawdę mówiąc, zdarzyło mi się spotykać pacjentów, którzy zdawali się przychodzić do mnie prosto z kart książek Freuda.

Racjonalne metody i intelektualna pustynia

Definiując choroby umysłowe jako konflikty między nieświadomymi mechanizmami — konflikty, które można zidentyfikować, zanalizować, a nawet wyeliminować — Freud dostarczył psychiatrom pierwsze racjonalne metody rozumienia i leczenia pacjentów.

Zasięg oddziaływania jego teorii został dodatkowo znacznie zwiększony przez elektryzujące zdolności Freuda jako mówcy, a także jego klarowne i przekonujące pisarstwo.


Reklama


Bez wątpienia był wizjonerem, o jakim psychiatrzy wcześniej marzyli — kimś, kto potrafiłby śmiało poprowadzić ich w nowe rejony, a zarazem przywrócić należne im miejsce pośród innych lekarzy.

Zamiast tego Freud na ponad pół wieku zaprowadził psychiatrię na intelektualną pustynię, aż wreszcie spadł na nią jeden z najbardziej dramatycznych wizerunkowych kryzysów, jaki kiedykolwiek dotknął specjalność medyczną.

Przeczytaj też o tym, jak powstały pierwsze szpitale psychiatryczne? Jeden człowiek sprawił, że chorych umysłowo przestano bić i trzymać w klatkach.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Jeffreya A. Libermana pt. Czarna owca medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii. Pozycja ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Poznańskiego (2020).

Tytuł, lead, tekst w nawiasie kwadratowym i śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.

Autor
Jeffrey A. Lieberman
5 komentarzy

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.