20 lat Polski w UE. Dmitrowicz: Jan Paweł II wskazywał, że Europa potrzebuje Polski, a Polska potrzebuje Europy

2024-04-26 07:00 aktualizacja: 2024-04-26, 11:09
Piotr Dmitrowicz. Ocenił, że w historii zapisały się słowa papieża o dwóch płucach Europy - wschodnim i zachodnim. Fot. PAP/MASSIMO CAPODANNO
Piotr Dmitrowicz. Ocenił, że w historii zapisały się słowa papieża o dwóch płucach Europy - wschodnim i zachodnim. Fot. PAP/MASSIMO CAPODANNO
Przed akcesją Polski do UE Jan Paweł II wskazywał, że Europa potrzebuje Polski, a Polska potrzebuje Europy - powiedział PAP dyrektor Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego Piotr Dmitrowicz. Ocenił, że w historii zapisały się słowa papieża o dwóch płucach Europy - wschodnim i zachodnim.

Dmitrowicz przypomniał, że kwestia integracji europejskiej była dla papieża Jana Pawła II jednym z kluczowych zagadnień. Głos w tej sprawie zabierał jeszcze jako metropolita krakowski, a już jako papież wypowiadał się na ten temat w sumie około 700 razy.

"Dyskusja poprzedzająca wejście Polski do Unii Europejskiej była w kraju niekiedy bardzo ostra, nie dziwi więc, że głos głowy Kościoła był bardzo oczekiwany" - przypomniał.

Zdaniem Dmitrowicza głos papieża w tej sprawie wybrzmiał najmocniej w maju 2003 r. podczas Narodowej Pielgrzymki Polaków do Rzymu, gdzie Jan Paweł II powiedział do 20 tysięcy rodaków zebranych na Placu Świętego Piotra: "Europa potrzebuje Polski, Polska potrzebuje Europy".

Podkreślił, że w tym samym roku w Rzymie Jan Paweł II wypowiedział także inne słynne słowa: "od unii lubelskiej do Unii Europejskiej".

20 lat Polski w Unii Europejskiej - korzyści i wyzwania dla polskiej gospodarki

Fot. PAP/Marcin Kmieciński
Gospodarcza korzyść z obecności Polski w UE to dostęp do wspólnego rynku, a wyzwaniem nadrobienie zapóźnień i wzrost inwestycji - mówili uczestnicy zorganizowanej w środę przez PAP konferencji "20 lat Polski w Unii Europejskiej".

W ocenie uczestników dyskusji najważniejszą korzyścią z obecności w UE jest dostęp do jednolitego wewnętrznego rynku, a transfery unijnych funduszy mają mniejsze znaczenie.

W porównaniu do nieobecności w Unii Europejskiej, obecność była opłacalna nie tylko z przyczyn gospodarczych, ale i politycznych - ocenił były minister finansów i prezes NBP Leszek Balcerowicz. "Członkostwo to nie tylko transfery, ale i wolny rynek, który nie jest jeszcze jednak tak wolny jak w USA. (...) Ciągle są na nim bariery" - wskazał Balcerowicz.

Zauważył jednocześnie, że o ile krajowa polityka jest zła, to jej negatywnych skutków członkostwo w Unii nie kompensuje, i podał tu przykład Grecji.

Jego zdaniem poprzednia ekipa rządząca w Polsce prowadziła antyrozwojową politykę gospodarczą, której skutków jeszcze nie odczuwamy.

Również rektor SGH prof. Piotr Wachowiak wskazywał na korzyści z dostępu do jednolitego rynku i na swobodę przepływu kapitału. Wachowiak zauważył, że dotychczas Polska wpłaciła do unijnej kasy prawie 80 mld euro, transfery były natomiast trzykrotnie wyższe. 60 proc. publicznych inwestycji jest finansowanych ze środków UE - podkreślił. Rolnicy dostali 240 mld zł dopłat bezpośrednich i 350 mld zł w innych rodzajach wsparcia, a eksport produktów rolno-spożywczych wzrósł dziewięciokrotnie - zaznaczył.

W ocenie rektora SGH obecność w Unii daje duże możliwości rozwojowe, ale jest też szereg wyzwań - najważniejsze w obszarach zdrowia, klimatu, obronności; potrzebna jest również odbudowa politycznej pozycji Polski w UE.

Były premier Jan Krzysztof Bielecki zauważył z kolei, że rachunek korzyści i strat zmienia się w czasie z powodu takich czynników jak: geopolityka, struktura demograficzna, wojna. W jego ocenie, o ile po transformacji ustrojowej polska gospodarka mogła się rozwijać dzięki eksportowi i popytowi zewnętrznemu, to obecnie sposób rozwoju jest bardziej uwspólnotowiony. Jak przypomniał Bielecki, przykładem jest KPO jako przedsięwzięcie polegające na wspólnym pożyczaniu pieniędzy po korzystnej cenie.

Z kolei prof. Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska z SGH zauważyła, że można się cieszyć z transferów, których Polska kwotowo jest największym beneficjentem, ale Polska powinna już się przygotowywać do pozycji płatnika netto. To, że się nim stanie, oznaczać będzie osiągnięcie odpowiednio dobrej pozycji ekonomicznej i możliwość dzielenia się z innymi państwami. To nie jest filantropia, ale dobry interes - podkreśliła.

Wskazała jednocześnie, że stopa inwestycji w Polsce jest na poziomie 17 proc. PKB, z czego inwestycje publiczne to ok. 4 proc., a w nich 60 proc. to środki unijne. Najważniejsze na przyszłość jest stworzenie warunków dla przyciągnięcia inwestycji prywatnych, o takich inwestycjach powinniśmy myśleć jako państwo - mówiła prof. Kawecka-Wyrzykowska.

Wyzwaniem jest budowa takiej wiarygodności Polski, która inwestycje by przyciągała - wskazał wiceminister finansów Jurand Drop. Jak zauważył, należy też przywrócił mechanizmy rynkowe, zniszczone w niektórych obszarach np. w energetyce. Rząd pracuje także nad wdrażaniem prawa europejskiego z powodu grożących Polsce procesów i kar za jego niewdrożenie - podkreślił.

Główny Ekonomista Pekao SA Ernest Pytlarczyk także ocenił, że najważniejszy jest dostęp do wspólnego rynku, ale wskazywał też na konieczność wyboru właściwej ścieżki rozwoju. Istnieje ryzyko zatrzymania się w rozwoju, jeżeli w świecie szybko zmieniających się technologii postawimy na "złego konia" - mówił. Jak tłumaczył, gdy pojawia się nowa technologia, taka jak AI, to wielkie koncerny zaczynają myśleć o modyfikacji swoich strategii i być może zmianach w sposobach inwestowania. "Musimy obstawić dobrą technologię (...), aby gospodarka była konkurencyjna nie tylko kosztowo" - stwierdził, dodając, że stawką takiego wyboru jest zapewnienie dobrobytu na kolejne pokolenie.

wkr/ pad/

ep
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach programu dotacji Parlamentu Europejskiego w dziedzinie komunikacji. Parlament Europejski nie uczestniczył w przygotowaniu materiałów; podane informacje nie są dla niego wiążące i nie ponosi on żadnej odpowiedzialności za informacje i stanowiska wyrażone w ramach projektu, za które zgodnie z mającymi zastosowanie przepisami odpowiedzialni są wyłącznie autorzy, osoby udzielające wywiadów, wydawcy i nadawcy programu. Parlament Europejski nie może być również pociągany do odpowiedzialności za pośrednie lub bezpośrednie szkody mogące wynikać z realizacji projektu.

"Te słowa są kwintesencją tego, co Jan Paweł II powtarzał przez cały swój pontyfikat. Mówiąc o wejściu Polski do Unii Europejskiej, przypomniał, że Polska zawsze była częścią Europy, a nasza tożsamość i historia sięgająca Rzeczpospolitej Obojga Narodów, nasza wielka, wielonarodowa i tolerancyjna tradycja, jest ważną spuścizną, którą my do Unii Europejskiej wnosimy" - zastrzegł.

Jak wyjaśnił Dmitrowicz, Jan Paweł II był zdecydowanym zwolennikiem integracji Polski z Unią Europejską, choć wielokrotnie przypomniał, że powinna się ona odbywać w "mądry" sposób.

"Papież wskazywał, że Unia Europejska nie może być unią nierówności. Zwracał uwagę na to, że państwa, które mają wejść do UE - pamiętajmy, że w tamtym czasie do Unii Europejskiej wchodziła nie tylko Polska, lecz także Cypr, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa i Malta (w sumie dziesięć państw - przyp. PAP) - mają mniejszy potencjał gospodarczy i to musi zostać wzięte pod uwagę" - mówił.

Dyrektor Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego przypomniał, że Jan Paweł II dążył do integracji Polski z Europą jeszcze w czasach, kiedy Europa składała się z dwóch przeciwstawnych bloków, rozdzielonych żelazną kurtyną. Niedługo po wyborze, w czerwcu 1979 r. podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny mówił w homilii w Gnieźnie o "duchowej jedności chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu".

Jak zastrzegł, w tamtym czasie takie słowa wzbudzały wielką nadzieję w Polsce i jednocześnie ogromną obawę na Kremlu. "Te słowa kruszyły mury. Słowa Jana Pawła II miały wówczas ogromną siłę rażenia, były zaczynem rozpadu Związku Sowieckiego" - ocenił.

Według dyrektora Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego nieprzypadkowo Jan Paweł II do grona Patronów Europy włączył w grudniu 1980 r. świętych misjonarzy, którzy chrystianizowali Europę Wschodnią - Cyryla i Metodego.

Dodał, że podczas swojej pielgrzymki do Polski w 1997 r. Jan Paweł II przestrzegał słuchających go w Gnieźnie prezydentów Polski, Węgier, Litwy, Czech, Ukrainy, Słowacji i Niemiec, że "nie będzie Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą Ducha".

"Za każdym razem, kiedy Jan Paweł II mówił o Unii Europejskiej, towarzyszyła mu refleksja, że to właśnie chrześcijaństwo jest elementem spajającym Europę" - ocenił.

Dmitrowicz w rozmowie z PAP zaznaczył, że Jan Paweł II myślał o Europie nie tylko w wymiarze geograficznym, politycznym czy gospodarczym, ale także w wymiarze wspólnoty duchowej i kulturowej. "Ten element podkreślał przez cały swój pontyfikat. Po upadku muru berlińskiego podkreślał, że trzeba zburzyć również mur w ludzkich sercach" - powiedział.

Ekspercki raport PAP - jak dwie dekady członkostwa w UE przeobraziły Polskę

Fot. PAP/Marcin Kmieciński
Wieloaspektowy bilans dwóch dekad członkostwa Polski w Unii Europejskiej to temat zaprezentowanego w środę raportu „20 lat Polski w Unii Europejskiej” przygotowanego przez zaproszonych do współpracy przez Polską Agencję Prasową naukowców i ekspertów.

Publikacja została zaprezentowana podczas konferencji podsumowującej dwie dekady członkostwa Polski w Unii Europejskiej w Centrum Prasowym PAP w Warszawie. W wydarzeniu wzięli udział m.in. były prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz byli premierzy Jerzy Buzek i Jan Krzysztof Bielecki.

Z okazji 20. rocznicy przystąpienia Polski do UE Polska Agencja Prasowa poprosiła kilkunastu ekspertów i naukowców o podsumowanie przemian, jakie nastąpiły w tym czasie w naszym kraju. Dodatkowo zaprosiliśmy do współpracy szesnaście urzędów marszałkowskich, aby zaprezentowały bilans naszego członkostwa w UE widziany z perspektywy regionów.

Publikacja rozpoczyna się analizą przemian gospodarczych wynikających z członkostwa Polski w UE. Przygotowali ją profesorowie Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie dr hab. Adam A. Ambroziak, prof. dr hab. Mariusz Próchniak, dr hab. Michał Schwabe, prof. dr hab. Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska oraz dr Dariusz Mongiało z tej samej uczelni.

Kolejne rozdziały stworzyli odpowiednio: prof. dr hab. Andrzej Rychard (Instytut Filozofii i Socjologii Polska Akademia Nauk) – Społeczeństwo, dr hab. Monika Stanny (Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa, Polska Akademia Nauk) – Wieś, dr hab. Wawrzyniec Czubak i dr inż. Krzysztof Pawłowski (Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu) – Rolnictwo, dr hab. inż. Krystian Szczepański (Instytut Ochrony Środowiska–Państwowy Instytut Badawczy – Środowisko, Andrzej Porawski (dyrektor Biura Związku Miast Polskich) – Samorządy, prof. dr hab. Bogusław Śliwerski (Uniwersytet Łódzki) – Edukacja, prof. dr hab. n. med. Jacek Jassem (Gdański Uniwersytet Medyczny ), Adam Kozierkiewicz (Ośrodek Analiz Uniwersyteckich Sp. z o.o.) i Dariusz Gilewski (ekspert ochrony zdrowia) – Zdrowie, prof. dr hab. Przemysław Śleszyński (Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania, Polska Akademia Nauk) – Transport oraz prof. Danuta Hübner (posłanka do Parlamentu Europejskiego VII, VIII i IX kadencji) – Wyzwania UE.

„1 maja 2024 roku mija 20 lat od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Nie ulega wątpliwości, że skutecznie wykorzystaliśmy ten okres. Znaleźliśmy się w grupie krajów członkowskich o najszybszym tempie dokonujących się zmian – zmniejszyliśmy nasz dystans względem średniego poziomu rozwoju krajów unijnych z 51,5 proc. PKB per capita w 2004 roku do 80 proc. obecnie” – napisała w słowie wstępnym raportu minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Szefowa resortu funduszy zwróciła również uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch dekad wzrosły w Polsce nakłady na działalność badawczą i rozwojową (z 0,55 proc. w 2004 roku do 1,46 proc. PKB w 2022 r.), spadło bezrobocie (z blisko 20 proc. do 3 proc. w końcu 2023 r.) i wzrósł dostęp gospodarstw domowych do internetu szerokopasmowego (z 8,1 proc. do blisko 93 proc.).

„A to tylko kilka przykładów postępu, który dokonał się w ciągu tych 20 lat dzięki obecności Polski na wspólnym rynku europejskim i wykorzystaniu środków UE. A przypomnijmy, że do Polski trafiły z samej polityki spójności środki o wartości przeszło 161 mld euro, które wspierały inwestycje transportowe, energetyczne, w ochronę środowiska, innowacyjność i rozwój przedsiębiorstw czy wreszcie całą sferę społeczną. Z Funduszy Europejskich finansowano w Polsce nie tylko wielkoskalowe inwestycje, lecz także tysiące lokalnych projektów będących blisko obywateli, ich codziennych spraw i potrzeb” – napisała Pełczyńska-Nałęcz.

Szefowa MFiPR podkreśliła, że wyzwaniem na kolejne lata będzie dalsze mądre inwestowanie funduszy unijnych.

„Jest to szczególnie ważne obecnie, gdy możemy wykorzystać dwa nowe instrumenty. Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji z alokacją dla Polski sięgającą 3,8 mld euro ma na celu wsparcie regionów najbardziej dotkniętych skutkami transformacji w kierunku neutralności klimatycznej (…) oraz Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, z którego Polska może otrzymać blisko 60 mld euro, stanowi odpowiedź na kryzysy, z którymi Europa mierzy się od wybuchu pandemii COVID-19 w 2020 roku. Wspiera on zmiany systemowe w gospodarce oraz inwestycje związane z niezależnością energetyczną, transformacją ekologiczną i cyfrową, jak również w sektorze ochrony zdrowia czy edukacji” – zaznaczyła minister funduszy.

Słowem wstępnym opatrzył nasz raport również Adam Szłapka, minister ds. Unii Europejskiej.

„W Unii jesteśmy nie tylko bezpieczniejsi, lecz także bogatsi, bardziej otwarci i wykształceni. Rozwój Polski widać w wielkich miastach i najmniejszych wsiach. Codziennie korzystamy z tego, co razem tworzymy” – napisał.

Ostatni z eksperckich rozdziałów raportu został poświęcony wyzwaniom stającym dziś przed UE oraz perspektywom Wspólnoty na przyszłość. „Unia Europejska jutra zaczyna się dziś” – przekonuje autorka tej części publikacji prof. Danuta Hübner, posłanka do Parlamentu Europejskiego VII, VIII i IX kadencji.

„Aby sprostać wyzwaniom globalnym, Unia musi wytworzyć nie tylko spójność swoich polityk i polityczną determinację w relacjach zewnętrznych, lecz także wewnętrzną odporność. Przywódcy, którzy zostaną wybrani do kierowania głównymi instytucjami europejskimi, powinni wzmocnić budowanie konsensusu na rzecz otwartej i rozwijającej się gospodarki europejskiej” – napisała prof. Hübner.

Całość publikacji w wersji cyfrowej można pobrać do 24.04 pod TYM ADRESEM.

mam/

ep
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach programu dotacji Parlamentu Europejskiego w dziedzinie komunikacji. Parlament Europejski nie uczestniczył w przygotowaniu materiałów; podane informacje nie są dla niego wiążące i nie ponosi on żadnej odpowiedzialności za informacje i stanowiska wyrażone w ramach projektu, za które zgodnie z mającymi zastosowanie przepisami odpowiedzialni są wyłącznie autorzy, osoby udzielające wywiadów, wydawcy i nadawcy programu. Parlament Europejski nie może być również pociągany do odpowiedzialności za pośrednie lub bezpośrednie szkody mogące wynikać z realizacji projektu.

Zdaniem Dmitrowicza, jednym z najważniejszych słów Jana Pawła II o jednoczącej się Europie padły w Santiago de Compostela, gdzie w 1982 r. papież ogłosił "Akt Europejski". "Papież mówił wówczas: Europo, obudź się, sięgnij do swoich tradycji chrześcijańskich i fundamentów. W moim odczuciu, były to słowa prorocze" - ocenił.

Dmitrowicz przypomniał, że Jan Paweł II wielokrotnie odnosił się do twórców wspólnot europejskich, z której narodziła się Unia Europejska, wśród których byli: Alcide De Gasperi, Robert Schuman i Konrad Adenauer. Zaznaczył, że wszyscy oni byli praktykującymi katolikami.

Podkreślił, że również w posynodalnej adhortacji "Ecclesia in Europa" z 2003 r. Jan Paweł II wskazywał, że przyszłość Unii Europejskiej powinna być związana z fundamentalnymi wartościami, które legły u podstaw kultury europejskiej, takimi jak prawa człowieka, tolerancja i wolność religijna. Jak pisał papież, dla jednych te wartości wypływają z Dekalogu, dla innych mają inne źródła, jednak dla wszystkich powinny być fundamentalne.

Dyrektor Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego zaznaczył, że Polakom Jan Paweł II mówił także, że nie powinni mieć wobec Europy Zachodniej żadnych kompleksów. "W 1991 r. podczas Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie zachęcał młodych ludzi, by wyjeżdżając za granicę, nie wstydzili się mówić, że są z Polski" - dodał.

Dmitrowicz przyznał, że papież dostrzegał również zagrożenia wiążące się z integracją europejską.

"Papież widział, że integrująca się Europa inspirację czerpie głównie z filozofii oświecenia, gdzie religia i wiara są spychane na margines. Od początku ostrzegał Polaków przed groźbą laicyzacji. Dostrzegał także niebezpieczeństwo, że Unia Europejska pójdzie w stronę zatracania różnic wynikających z tradycji poszczególnych krajów. On sam uważał, że właśnie w różnorodności kultur i tradycji leży piękno i prawdziwa siła Unii Europejskiej" - ocenił.(PAP)

Autor: Iwona Żurek

gn/