Pros & Cons Of Hitchhiking

Genialna płyta. Stawiam obok The Wall. Dużo przestrzeni w muzyce, wielkie emocje. Jeśli ktoś bardzo zwraca uwagę na dźwięk to proponuję nabycie płyty po remasteringu ponieważ znacząco się różni.

Waters to klasa sama w sobie. Niepokojący głos, innowacyjne podejście do muzyki i genialna realizacja. Miłośnicy nie będą zawiedzeni. Ten krążek trzeba mieć!

Zakochani w "Final cut" pink Floyd łykną ten album w mgnieniu oka. Jest to kwintesencja późnofloydowego grania. Szepty, dźwięki otaczającego świata, telefony - to wszystko znajdą na tym albumie. Tą płytą Waters jednak udowodnił, że Pink Floyd to on a na pewno ważne ogniwo. Tak się składa że porównując solowe albumy Gilmoura i Watersa trzeba przyznać prymat Watersowi. Gilmour na solowych albumach jest nudny i bez polotu mimo, że uznaję go za jednego z najlepszych gitarzystów na świecie. Duet tych dwóch panów stworzył niezapomniane, ikoniczne albumy Pink Floyd do których najbliżej w solowej karierze był właśnie Waters. Ten jego pierwszy album to już wysoka półka by dalej nagrywać jeszcze lepsze rzeczy gdzie Amused to Death jest opus magnum, bo ten ostatni album Mistrza niestety mnie rozczarowuje. Tutaj mamy wspaniałą gitarę Erica Claptona i bardzo emocjonalne śpiewanie- recytowanie Waters. Idealnie to współgra. Nie mówiąc już o tekstach a w tych Waters nigdy nie zawodzi. Dużo melodii i zaskakujących momentów. Tej płyty trzeba słuchać na słuchawkach, bo dopiero tak wychwycić można wszystkie smaczki. Należy ten album mieć jako uzupełnienie katalogu Pink Floyd. O ile Gilmoura można sobie darować tak brak watersowskich albumów a w szczególności tego, byłoby karygodne.

To miała być płyta Pink Floyd, ale wybrali The Final Cut do nagrania. A tu ciekawostka, sporo bluesa, zagrań niekoniecznie takich jak w dwóch poprzednich dziełach tego Twórcy, bliżej starego Pink Floyd, ale klimat blisko The Final Cut. Bardzo przyjemna w słuchaniu, ale potrzeba ciszy, by uchwycić to, co w cichych momentach zostało nam zapodane. No i okładka jest bez czarnego paska...

Pierwsza solowa płyta Rogera Watersa po odejściu z Pink Floyd. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana wokalisty i zespołu.

Dla mnie Waters to Waters - czy sam, czy z Pink Floyd (a może raczej Pink Floyd to Waters :))))

Waters - tego nie trzeba reklamować , to już klasyk, wyczuwalny typowy dla niego styl.

Muzycznie najbliższa do „The Final Cut” Pink Floyd. Zdecydowanie dla fanów gatunku.

Szybko, sprawnie, zgodnie z opisem. Polecam wszystkim tego sprzedawcę.

Atrakcyjnie niska cena oraz darmowa dostawa do salonu.

Bardzo dobrze. Nowatorskie brzmienie. Dobra cena.

Piękna płyta. I Eric Clapton zagrał cudownie.

Dobra płyta

SUUUPER

To jest po prostu muzyczna legenda. Roger Waters, w każdej odsłonie, czy to w grupie, wypada genialnie. Ostatnimi czasy wróciłem do słuchania muzyki z tamtych czasów, przyjemność z odkrywania jej na nowo jest nie do opisania. W każdym z kawałków z tego albumu słychać ponadczasowy kunszt!

Bardzo dobra płyta Rogera, solowo nie znaczy słabiej niż w PF, warta uwagi, a przede wszystkim warta posiadania!