Gen. Pytel: Błaszczak kłamie. Osobiście instruował generałów, żeby nie drążyć | Newsweek
Newsweek  >  Polska  >  Polityka Gen. Pytel: to plama na honorze szefa sztabu i dowódcy operacyjnego. Ugięli się pod presją polityczną

Gen. Pytel: to plama na honorze szefa sztabu i dowódcy operacyjnego. Ugięli się pod presją polityczną

7 min czytania
Generał Piotr Pytel

Być może szef MON Mariusz Błaszczak liczył, że rosyjski pocisk manewrujący nigdy nie zostanie odnaleziony, bo wylądował w jeziorze, rzece czy bagnie — mówi "Newsweekowi" gen. Piotr Pytel. — Dla Rosjan najcenniejsza jest wiedza, że interes polityczny, a nawet osobisty szefa MON i jego zaplecza, jest ważniejszy od procedur i zagrożeń związanych z wojną — podkreśla były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Piotr Pytel: Tym, kto jednoosobowo jest odpowiedzialny za ochronę granicy państwowej w przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej, jest minister obrony narodowej. Tak stanowi ustawa o ochronie granicy państwowej. Mówi ona również, że Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych wykonuje w tym zakresie zadania postawione przez ministra. W systemie dowodzenia sil zbrojnych, który mamy obecnie, jego funkcja sprowadza się do bezpośredniego rozpoznania, identyfikacji i neutralizacji zagrożeń. Decyzje o tym, w jaki sposób neutralizować skutki incydentów, takich jak np. wtargnięcie w przestrzeń RP obcego statku powietrznego, podejmuje szef MON. Jemu raportuje się takie incydenty, jak ten z rosyjskim pociskiem manewrującym. I to przede wszystkim minister odpowiada za to, co się stało, czyli za nieodnalezienie pocisku i wstrzymanie jego poszukiwań.

Źródło: Newsweek
piotr pytel rakieta rosyjska rakieta MON Mariusz Błaszczak

Zobacz także

Przeczytaj także

Podcasty

 

Więcej