Co sądzicie o tej konstrukcji? Pływałem innymi jachtami /orion, sasanka, wenus/ a że stałem sie współwłaścicielem nash'a chciałbym sie dowiedzieć o nim czegoś więcej

Bardzo dzielna łódka .W przechyłach zachowuje się inaczej niż obecne jachty jest na początku miękka potem nabiera sztywności i przy sinych wiatrach jest naprawdę Swietna . Mam pytanie czy twój nasćh jest w wersji tzw. toruńskiej ze skróconym balastem i większą skrzynią w środku czy jest klasyczny z dużym zanurzeniem ?

Siga2 napisał(a):.....Mam pytanie czy twój nasćh jest w wersji tzw. toruńskiej ze skróconym balastem i większą skrzynią w środku czy jest klasyczny z dużym zanurzeniem ?

Mój ma 40cm wysokości tzw falszkil /chyba dobrze usłyszałem / z którego wychodzi 130cm miecz. Jeśli chcesz wstawie fotki .

Możesz mi powiedzieć coś więcej o tych obu wersjach?

Wersją toruńską nazywaliśmy jachty ze skróconym falszkilem i bardziej wybudowaną skrzynką mieczową w kabinie, następne zmiany to achterpik i potem lekko wydłużona kabina przez co nad koją dziobową było nieco wyżej. Zaletą tej konstrukcji było dobre podejście do brzegu /mniejsze zanurzenie/i była zdecydowanie szybsza . Za to ładniej na wodzie wygląda klasyczny Nasch i jest bardziej dzielnym jachtem. pozdrawiam

Z jachtów balastowo-mieczowych pływałem na Nashu,El-Bimbo,Venus.W rankinku wygody i dzielności wg mnie zdecydowanie wygrywa Venus.Nash na 2-gim miejscu.A przegrywa z Venus tylko ze względu na wygodę.Nawigacyjnie jest dobry i to bez względu na wersję.Chodzi sucho nawet przy duzej fali.I jak było wcześniej powiedziane,miękki jest do pewnej granicy przechyłu,a potem sztywnieje.Za niewielkie pieniądze to dobra łódź.Jak się ma więcej lepiej zastanowić się nad Sportiną 595,620,680 lub Sasanką.

Nash to moja perwesza mazurska łódka. W tym roku, kiedy jeszcze w gre wchodził rejs z żoną i dwuletnią córeczką, bardzo poważnie rozpatrywałem nasha ze względu na stabilność i bezpieczeństwo. Ostatecznie wygrała sportina 595, ale popłynąłem tylko z kolegą. Minusy nash'a to duże zanurzenie, niewielka (w porównaniu do nowych konstrukcji) prędkość i dość spory kąt martwy.
Z przyjemnością wypróbowałbym Nasha na Zalewie Wiślanym lub na Zatoce.

Siga2 napisał(a):....Wersją toruńską nazywaliśmy jachty ze skróconym falszkilem i bardziej wybudowaną skrzynką mieczową w kabinie, następne zmiany to achterpik i potem lekko wydłużona kabina przez co nad koją dziobową było nieco wyżej...

Mój nash nie ma wogóle skrzynki mieczowej w kabinie i ma krótką kabine .

pa20jb napisał(a):...miękki jest do pewnej granicy przechyłu,a potem sztywnieje...

Możesz mi wytłumaczyć co znaczy że jacht jest miękki/sztywnieje ? Jestem żeglarzem dopiero jeden sezon i jeszcze sie nie odnajduje w slangu/żargonie żeglarskim ale szybko sie ucze

luk_sde napisał(a):Możesz mi wytłumaczyć co znaczy że jacht jest miękki/sztywnieje ? Jestem żeglarzem dopiero jeden sezon i jeszcze sie nie odnajduje w slangu/żargonie żeglarskim ale szybko sie ucze

Tzn.Przechyla się do pewnej granicy.Z moich doswiadczeń to ok 25-30 stopni,nawet przy stosunkowo nieduzym wietrze.A potem stateczność kształtu kadłuba i ciężar balastu zapobiega dalszemu przechyłowi.Oczywiście do pewnej siły wiatru.Nie nalezy zapominać o refowaniu.

pa20jb napisał(a): Tzn.Przechyla się do pewnej granicy.Z moich doswiadczeń to ok 25-30 stopni,nawet przy stosunkowo nieduzym wietrze.A potem stateczność kształtu kadłuba i ciężar balastu zapobiega dalszemu przechyłowi.Oczywiście do pewnej siły wiatru.Nie nalezy zapominać o refowaniu.

tak też myślałem ale wolałem sie upewnić.
Mam jeszcze jedno pytanie gdzie nash ma komory wypornościowe i czym sa one wypełnione.
W moim modelu w kokpicie z lewej burty ma otwierany schowek /nie wiem jak to sie fachowo nazywa/ a na prawej burcie ma hundkoje czy to znaczy że komory wypornosciowe ma tylko na dziobie?

Nash był pierwszym jachtem na którym wypłynąlem na wodę :-) nie miałem wtedy absolutnie bladego pojęcia o co chodzi w żeglowaniu i prawdę mówiąc nawet nie za bardzo mi się podobało (bakcyla złapałem dopiero w następnym sezonie). Ale dziś wspominam Nasha (z Almaturu w Giżu) z rozrzewnieniem. Pamiętam, że byl strasznie wolny, że konstrukcja mieczowo-balastowa powodowała, że nie dało się podejść do dzikiego brzegu, podarły się żagle, jak padał deszcz to przeciekało dosłownie wszystko (szczęście że tylko od góry). Ale miał też zalety - to był jacht bezpieczny, dla takiej załogi jak nasza (mój 16-letni brat po raz pierwszy dowodził jachtem po zdobyciu patentu, mój wujek - po raz pierwszy na wodzie i ja (miałem wtedy 15 lat) po raz pierwszy na wodzie :-) ) po prostu bardzo dobry.
Na szybkie i lekkie jachty przyszedł czas potem, jak już sie trochę nauczyliśmy o co w tym naprawdę chodzi.
Generalnie - konstrulcja stara i wolna, ale bezpieczna i stylowa :-)
pzdr
G.

W większości Nashy na przestrzeni wielu lat użytkowania pozbywano się komór i wypełnień . W mojej łódce zaraz po kupnie ,w trakcie remontu dałem styropian min. pod koję dziobową , pod wannę kokpitową ,przy kambuzie i pod częśc jednej hundkoi. Na szczęście nie musiałem sprawdzać nigdy czy to starczy. Pozdrawiam

Siga2 napisał(a):... W mojej łódce zaraz po kupnie ,w trakcie remontu dałem styropian min. pod koję dziobową , pod wannę kokpitową ,przy kambuzie i pod częśc jednej hundkoi...

mnie też czeka remont ponieważ poprzedni właściciel nie pływał nim od kilku lat a przez ostatni e lato Nash stał odkryty pod drzewem i zrobił sie lekko zielony /chyba sie wstydze zamieścić foty bo jest taki brudny /
Siga2 masz może jakieś fotki z remontu?

Siga2 napisał(a):W większości Nashy na przestrzeni wielu lat użytkowania pozbywano się komór i wypełnień.

A tam w ogóle były konstrukcyjne komory? ZTCW Nash uchodzi za "wywracalny-zatapialny". Może przeciwnie, ktoś wcisnął w wolne miejscej jakiś styropian aby dał mu złudne poczucie bezpieczeństwa?

Na szczęście nie musiałem sprawdzać nigdy czy to starczy.

Wolałbym w tej sytuacji nie sprawdzać
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

Tomek J napisał(a):Nash uchodzi za "wywracalny-zatapialny".

Szczecińscy harcerze mieli taki łódki (może nadal mają).
Musieli mieć jakieś kwity na pływanie po Dąbiu i Zalewie.
Może warto dowiedzieć się w HOMie jakie wymagania musieli spełnić ?

Jeszcze się upewniałem u mojego przyjaciela który pływa już 18 lat na nashu i potwierdzam komory są tak jak pisałem dziobowa i podkokpitowa dodatkowo jedna hunkoja -wypełnione styropianem. Mimo kiepskich moich zdolności spróbuję przesłac zdjęcia mojego Nesha

Siga2 śliczny ten twój jachcik Mam nadzieje że na wiosne nasz bedzie też taki ładniusi po nowym roku zaczynam remont ,obecnie nasz Nesh wygląda tak jak na fotkach i jak widać jest całkiem inny niż twój

Ale nazwę ma fajną
Trochę roboty to będziecie mieć.

Nie da się ukryć że to łódka dla ambitnych ,ale skorupy w oryginale robili porządne więc trochę pracy ,dobrych pomysłów i na wodę . Powodzenia i pozdrawiam

** Dodano: 2006-12-11, 21:06 **
Zapomniałe dodać że moja łódka nie wyglądała szczególnie lepiej

boSmann napisał(a):Ale nazwę ma fajną

też nam sie podoba i pewnie nie bedziemy chcieli zmieniać

Siga2 napisał(a):Nie da się ukryć że to łódka dla ambitnych ,ale skorupy w oryginale robili porządne więc trochę pracy ,dobrych pomysłów i na wodę . Powodzenia i pozdrawiam

** Dodano: 2006-12-11, 21:06 **
Zapomniałe dodać że moja łódka nie wyglądała szczególnie lepiej

Lódka nie tyle zniszczona co strasznie brudna a roboty sie nie boimy

Mamy z nią tylko jeden problem bo poprzedni właściciel zapodział gdzieś dokumenty.
Czy umowa cywilno-prawna kupna zawierająca typ,numer i nazwe łodzi wystarczy do przerejestrowania?

Do urzędu skarbowego potrzebne jest PCC1. O przerejestrowaniu dowiesz się w swoim OZŻ.Pozdrawaim

Siga2 napisał(a):O przerejestrowaniu dowiesz się w swoim OZŻ.

Po pierwsze: OZŻ-ty nie zajmują się już rejestracją jachtów, ponieważ ustawa deleguje do tego zadania PZŻ. Mieści się on w Warszawie na Chocimskiej. Tam należałoby się dowiadywać.
Po drugie: "rejestracje" OZŻ-towskie przez ostatnich kilka lat, od kiedy to zniesiono obowiazek rejestracji były pozbawione podstaw prawnych. Ot, płaciło się kasę jakiemuś leśnemu dziadkowi z inspektorskim tytułem, i otrzymywało się w zamian kwitek równoważny pod względem prawnym druczkowi "Kp". Tyle też warte są obecnie tamte zagubine "dokumenty". Ich brak będzie natomiast dla leśnego dziadka z PZŻ świetnym pretextem do skrupulatnego przetrzepania całego jachtu podczas tzw. zasadniczego przeglądu technicznego.
Istotna jest za to umowa kupna-sprzedaży.
Po trzecie: jeśli Nash ma być używany tylko na śródlądziu, najprościej i najtaniej zarejestrować go w Starostwie Powiatowym (właściwym ze względu na miejsce zamieszkania jednego z właścicieli) w roli łodzi do amatrorskiego połowu ryb. Wszelkie warunki spełnia: iloczyn długosci i szerokości kadłuba nie przekracza 20mkw, silnika mocniejszego niż 20kW (a nawet większego od Wiertolota) raczej nikt tam nie zawiesi, żagle zaś nie mają prawa interesować kogokolwiek. Taka rejestracja jest bezterminowa, i nie wiąże się z użeraniem się z leśnymi dziadkami podczas kolejnych przeglądów. A jest wręcz wymagana, jeśli ktoś chce wędkować z tego jachtu.
Jeśli zaś Nash miałby pływać po wodach słonawych - wtedy warto zastanowić się nad rejestracją zagraniczną...

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

Kolega Tomasz J chyba się jednak myli ponieważ OZŻ jest delegaturą PZŻ ,po drugie nie ma jeszcze przepisów wykonawczych i z tego powodu nikt nierejestruje ,a jak będzie rejestrował to na pewno OZŻ -jest ich tyle ile województw . Dlatego proponuję żeby o rejestracji dowiedzieć się / a nie rejestrować /w rodzimym OZŻ ,który na pewno wie więcej niż my na ten temat .Pozdrawiam

Siga2 napisał(a):Kolega Tomasz J chyba się jednak myli ponieważ OZŻ jest delegaturą PZŻ

No nie mogę, po prostu rewelka Skąd te sensacyjne wiadomości, proszę, podziel się z innymi. Na początek możesz przytoczyć stosowny punkt ze statutów tak PZŻ jak i OZŻ-tów. Wg mojej wiedzy OZŻ-ty są stowarzyszeniami klubów żeglarskich (cokolwiek by to miało znaczyć - przykład "klubu" Academia Nautica mówi sam za siebie), zaś PZŻ jest stowarzyszeniem OZŻ-tów. Gdyby było jak myślisz, to skoro niby można zarejestrować jacht w WOZŻ-cie zamiast w PZŻ-cie - to powinna być możliwa rejestracja jachtu w pierwszym lepszym klubie zrzeszonym w tymże OZŻ-cie. To leśne dziadki z PZŻ pisząc dla Sejmu projekt ustawy rozumowały jak Ty wyżej, i myślały że dasię łyknąć taki skrót myślowy, pozostawiając rejestracje w gestii OZŻ-tów. Ale są tacy co pilnują praworządności, i tak niedasie. Teraz niech wypiją piwo jakie sami sobie nawarzyli. Ale nie z mojego zboża.

po drugie nie ma jeszcze przepisów wykonawczych

Jakich przepisów? Rozporządzenia o rejestracji i przeglądach? Są! Jeśli czegoś nie ma - to conajwyżej nie ma "wyticznych" i innych ukazów wydawanych "w łonie" PZŻ, ale to nie są żadne powszechnie obowiązujące przepisy.

i z tego powodu nikt nierejestruje

A może jednak jeśli nie rejestruje (no właśnie! Czy ktoś skusił się na nowy papierek rejestracyjny "naszego" arcyzwiązunia?) to dlatego że... nie potrafi tego robić, nie narażając się nie tylko na zarzuty o bezprawną nadinterpretację obowiązujących przepisów, ale po prostu na śmieszność?

a jak będzie rejestrował to na pewno OZŻ -jest ich tyle ile województw .

Raz mogło coś takiego być nawet śmieszne - ale teraz zaczynam tracić cierpliwość. Zanim ponownie napiszesz coś podobnego - sięgnij do żródeł. Oto na stronie:
http://www.pya.org.pl/pzz/
wystarczy naprowadzić kursor na "Okręgowe Związki Żeglarskie" aby rozwinęło się pełne świadectwo skostnienia "żeglarskich" struktur. Wskaż mi proszę takie województwo częstochowskie, elbląskie czy przemyskie.

Dlatego proponuję żeby o rejestracji dowiedzieć się / a nie rejestrować /w rodzimym OZŻ ,który na pewno wie więcej niż my na ten temat

.
Dlatego proponuję z założenia omijać tak PZŻ, jak i OZŻ-ty, które moze i więcej wiedzą o rejestracji niż Kolega, ale w zwiazku z tym co robią dla żeglarzy (a raczej wbrew im) trudno uważać je za "rodzime"

Tomek Janiszewski

Drogi kolego ponieważ napisałem że kolega Tomasz J chyba isę myli -to cieszę sie że tak nie jest.Użylem pewnego skrotu myślowego pisząc o delegaturach PZŻ, ale tylko wojewódzkie OZŻ ,a jest ich chyba 16 będą najprawdopodobniej prowadziły rejestrację jachtów .Sprawa ma się wyjaśnić najprawdopodobniej w styczniu . Wtedy czy koledze się będzie podobało czy nie jacht będzie prawdopobnie trzeba zarejstrować .Zaznaczam że nie jestem zwolennikiem tego typu przepisów. Każdą łódkę jaką miałem do tej pory zawsze rejestrowałem i nie uwazałem tego za ujmę na moim honorze żeglarza i armatora.Na tym chciałbym zakończyć z mojej strony dyskusję na temat rejestracji ponieważ nie czuję się kompetenty w tej materii /patrz mój poprzedni post/ Pozostaję z szacunkiem Siga2 -właściciel koromysła

<div class="tablets" style="color: black; background-color: #367BA5;"><b><font color="white">OffTopic!<br>Sprawdź raz jeszcze temat wątku!</b></font></div>
Temat: Nash 20 opinie

Szkoda Już zapowiadała się ciekawa dyskusja
arcy, a może dla Tomka założyć specjalny dział np <Krucjata Tomka J.>

Ależ załóżcie sobie temat o PZŻ czy innej jednostce i dyskutujcie sobie czy ja Wam bronię? :]
Ale na Neptuna nie w temacie o Nashu :?

A tak wyglądało wnętrze mojego Nasha przed remontem .Nawet junior podchodził do tego z dużą rezerwą.Pozdrawiam

Siga2 napisał(a):A tak wyglądało wnętrze mojego Nasha przed remontem .Nawet junior podchodził do tego z dużą rezerwą.Pozdrawiam

jutro zamieszcze fotki wnętrza naszego Nasha

arcy napisał(a): Ależ załóżcie sobie temat o PZŻ czy innej jednostce

Już się stad wyniosłem, i to nawet nie zakładając nowego tematu. Podpiąłem się pod istniejący temat "Rejestracja jachtów" w dziale "Przepisy i szkolenia".
Bye, bye
Tomek Janiszewski