Według Mikosza, Poczta Polska przez ostatnie 8 lat została doprowadzona niemal do upadku. Spółka boryka się z trzema kluczowymi problemami: długiem, zacofaniem technologicznym oraz błędami w strategii zarządzania.

Przede wszystkim Poczta Polska jest głęboko zadłużona. Prezes mówi wprost o "długu kurierskim" - Poczta jest zaledwie siódmym graczem na tym dynamicznie rozwijającym się rynku, a odrobienie dystansu do liderów wymaga gigantycznych inwestycji. Równie poważny jest "dług technologiczny" - spółka korzysta z archaicznych systemów IT, mających nawet 20 lat, które wymagają pilnej wymiany. Szacowany koszt unowocześnienia infrastruktury informatycznej to aż pół miliarda złotych.

Dodatkowo Poczta Polska zmagała się przez lata ze spadającymi wolumenami przesyłek listowych, a rosnące koszty pracy i materiałów doprowadziły do gigantycznych strat. Tylko w ubiegłym roku Grupa Poczta Polska odnotowała stratę brutto na poziomie niemal 468 milionów złotych.

Mikosz przyznaje wprost, że tradycyjne usługi Poczty, takie jak doręczanie listów, po prostu gasną. Jednocześnie Poczta przegrywa obecnie rywalizację na rynku usług kurierskich z prywatną konkurencją. Nowy prezes zapowiada gruntowną transformację spółki, odejście od modelu poczty listowej na rzecz usług kurierskich i logistycznych. Planuje także rozwój usług finansowych i rynku detalicznego.

Jak mówi Sebastian Mikosz, kluczowym wyzwaniem będzie jednak odbudowa zaufania pracowników Poczty, którzy niechętnie patrzą na zmiany. Prezes musi także przekonać związki zawodowe, że ich postulaty dotyczące podwyżek płac nie są obecnie możliwe do spełnienia. Zamiast tego proponuje redukcję etatów i unowocześnienie firmy. Jak przyznaje, "Pocztę Polską trzeba wymyślić na nowo", jeśli ma ona przetrwać w zmieniającym się otoczeniu rynkowym.