Na wysokiej jakości estetykę serialu składają się nie tylko malownicze lokacje. To także – a może przede wszystkim – spójny zamysł artystyczny. Gdy reżyser z konsekwencją posługuje się środkami filmowego wyrazu, takimi jak przemyślane ujęcia, spójna paleta barw, umiejętna gra światłem, obraz ujmuje harmonią. Nasze przebodźcowane głowy w końcu mogą odpocząć od wizualnego rozgardiaszu, który fundujemy sobie nieustannie scrollując telefon. Wybrałyśmy seriale, którymi można się rozkoszować i czerpać z nich przyjemność, tak jak z oglądania dzieła sztuki.
W dużej mierze na tym polega fenomen serialu „Ripley” Stevena Zaillana. Tegoroczna produkcja Netflixa od strony wizualnej po prostu urzeka. Historię o sprytnym oszuście, który ukrywa się pod zmienioną tożsamością, reżyser osadził w klimacie noir stanowiącym kontrast dla malowniczych krajobrazów Włoch. Dzięki czarno-białej kliszy skaliste wybrzeża Amalfi, klimatyczne zaułki Atrani i monumentalne, renesansowe budowle Rzymu zyskują niepowtarzalny, pełen nostalgii charakter. Każdy kadr jest tu dopracowany w najmniejszym szczególe i pozbawiony przypadkowych elementów. Trudno się nimi nie rozkoszować w trakcie seansu.
(Fot. materiały prasowe)
Dla każdego, kto widział już całego „Ripleya” i szuka seriali o równie pięknej estetyce, przygotowaliśmy listę tytułów w podobnym klimacie. Poniższe produkcje mogą być inspiracją dla waszych przyszłych podróży, źródłem pomysłów na stylizacje, wystrój wnętrz albo sposobem na rozluźnienie. Koniecznie dodajcie je do swojej listy must-see.
(Fot. materiały prasowe)
Pierwszy sezon hitowego serialu HBO rozgrywał się w typowym, turystycznym hotelu na Hawajach. Za to drugi pod względem wizualnym spodobał nam się znacznie bardziej. Tłem dla intryg i romansów przedstawionych w produkcji była urokliwa Taormina. Sycylijskie krajobrazy ukazane w serialu zapierają dech i jeszcze bardziej podgrzewają erotyczne napięcie między bohaterami. Jeśli chcecie odbyć sensualną podróż do Włoch w kolorze – musicie koniecznie nadrobić „White Lotus 2”.
(Fot. materiały prasowe)
Co może powstać z połączenia budżetu opiewającego na 100 milionów funtów (na sezon!) i epickich losów najsłynniejszej rodzinie królewskiej w dziejach? Tylko serialowa perełka. Taką jest właśnie serial „The Crown”. To współczesny portret dynastii Windsorów stworzony przez prawdziwych mistrzów słowa, światła, scenografii, aktorstwa, charakteryzacji, krawiectwa i sztuki operatorskiej. Wszystko tu jest dopięte na ostatni guzik, wszystko bezbłędnie współgra, podkreślając piękno, tragizm i monumentalizm brytyjskiej monarchii. Jeden z tych seriali, którego nie wypada nie znać.
(Fot. materiały prasowe)
Serial o wielkim konflikcie pomiędzy Trumanem Capote a jego „łabędziami”, czyli najbardziej wpływowymi kobietami amerykańskiej socjety, to obowiązkowa pozycja dla wielbicieli mody lat 50. Obserwowanie genialnych aktorek – Naomi Watts, Diane Lane czy Chloë Sevigny – paradujących w vintage sukniach projektu Diora i Courrèges, jest czystą przyjemnością. Także w dziedzinie scenografii twórcy bardzo się postarali i bezbłędnie oddali ducha Nowego Jorku lat 50. W serialu można podziwiać wnętrza ekskluzywnych hoteli, restauracji i apartamentów, które zamieszkiwała amerykańska śmietanka. Mniam!
Czytaj też: Najpiękniejsze filmy kostiumowe, które trzeba zobaczyć
(Fot. materiały prasowe)
Nie opuszczamy Nowego Jorku. To tutaj rozgrywa się akcja kolejnego serialu, którego twórcy wspięli się na estetyczne wyżyny: Mad Men. Kultowa produkcja doskonale uchwyciła zeitgest lat 60. Czas, gdy współczesne idee, takie jak konsumpcjonizm, feminizm, korporacjonizm rodziły się w oparach dymu papierosowego i na szczytach szklanych drapaczy chmur. Niespieszne tempo produkcji pozwala zachwycać się każdym detalem kostiumów czy wnętrz, które wiernie odzwierciedlają estetykę najbardziej przełomowej dekady w historii USA.
(Fot. materiały prasowe)
Serial ukazujący drogę na szczyt i upadek jednego z największych amerykańskich projektantów – Roya Halstona Frowicka – nie trafił na listę szczególnie popularnych produkcji Netflixa. A szkoda, bo pod względem aktorskim i wizualnym jest perełką. Samo wnętrze apartamentu Halstona przedstawione w serialu wygląda obłędnie i obfituje w ikoniczne projekty światowego designu. Niesamowity klimat serialu tworzą też kostiumy w stylu lat 70. oraz sceny z nowojorskich klubów nocnych, w tym legendarnego Studia 54. Podczas tego seansu odbędziecie niezapomnianą podróż do epoki disco.
(Fot. materiały prasowe)
Wystarczającą zachętą, by obejrzeć serial “Młody papież” jest nazwisko jego twórcy –Paola Sorrentino. Reżyser “Wielkiego piękna” po mistrzowsku opowiedział fikcyjną historię Piusa XIII, w którego wcielił się hipnotyzujący Jude Law. Obraz zachwyca warstwą wizualną, która nosi ze sobą ukryte znaczenia. Tutaj każdy najmniejszy gest, dźwięk i kadr urastają do rangi symbolu, składając się na współczesny traktat o wierze i sprzecznościach rządzących ludzką naturą.
Czytaj też: Najlepsze seriale psychologiczne. Top 10 produkcji, które zgłębiają meandry ludzkiej psychiki
(Fot. materiały prasowe)
Pierwszy sezon „Detektywa” nazywany jest arcydziełem gatunku crime drama. To jeden z najbardziej klimatycznych kryminałów, jakie mogliście oglądać. Praca kamery i poszczególne ujęcia serialu w niesamowity sposób budują napięcie, a także nadają dynamikę wyjątkowej relacji między dwoma głównymi bohaterami. Jeśli dodamy do tego niepokojącą scenerię w postaci luizjańskich bagien i mokradeł, która podbija tajemniczą aurę serialu, mamy godnego następcę legendarnego „Twin Peaks”.