Michał Kamiński: Do Europy trzeba wyeksportować polską zgodę, a nie konflikt
"W tych wyborach żaden głos nie będzie zmarnowany. Niezależnie od tego, gdzie mieszkamy, te głosy będą i tak liczone w skali całego kraju. Jeśli w skali całego kraju, mądre centrum zdobędzie duże poparcie, wtedy jest szansa, że do Europy pójdzie z tym, co w Polsce najlepsze, a nie tym co w Polsce najgorsze" – mówił Kamiński na konferencji prasowej.
Kamiński jest liderem Trzeciej Drogi w wyborach do Parlamentu Europejskiego z okręgu nr 13 obejmującego woj. zachodniopomorskie i lubuskie.
Jak mówił, to co Polsce się udało, czyli m.in. wejście do Unii Europejskiej i obalenie komunizmu, jest efektem jedności.
"Tam gdzie byliśmy podzieleni i pokłóceni – upadaliśmy. Polska upadła w wieku XVIII bo była pokłócona, w 1939 r. Polska też była pokłócona i nie miała przyjaciół. Dzisiaj wyciągamy wnioski z historii i chcemy w Polsce silnego centrum. PSL, Polska2050, Trzecia Droga to silne centrum, które mówi, że do Europy trzeba wyeksportować polską zgodę, a nie polski konflikt i polski obciach" – powiedział Kamiński.
Dodał, że "im silniejsze jest centrum, im silniejsi są ci, którzy potrafią rozmawiać z każdym, tym większa szansa na to, że europarlament nie będzie koleją odsłoną polsko-polskiego sporu".
Nawiązał też do obecnej sytuacji politycznej w Polsce i za granicą, m.in. kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią, wojny w Ukrainie.
"To czego potrzebujemy w Europie i Polsce to pokój i spokój" – podkreślał Kamiński. Oświadczył, że Trzecia Droga idzie do PE jako "partia pokoju", która idzie tam po "pokój i polskie sprawy".
Pytany przez dziennikarzy o komentarz do ucieczki na Białoruś polskiego sędziego, powiedział, że systemowym wnioskiem, która powinien być lekcją dla każdej ekipy politycznej w Polsce jest to, że „interes narodowy jest ważniejszy, niż interes jakiejkolwiek partii”.
"Jeżeli Pegasus miałby choćby możliwość śledzenia telefonów z rosyjskim prefiksem, a nie śledzenia senatora Brejzy i treści smsów, które wysyła do swojej mamy, bo to interesowało ministrów Kamińskiego i Wąsika, gdyby byli zainteresowani o czym rozmawia sędzia Schmydt ze swoimi białoruskimi mocodawcami, nie mielibyśmy afery" – powiedział Kamiński.
Stwierdził, że "służby specjalne i ściganie rosyjskich szpiegów nie jest zadaniem politycznym, tylko państwowym". "Prawo i Sprawiedliwość robiło ze ścigania rosyjskich szpiegów hucpę. Chcieli powołać komisję, która miała ścigać polskiego patriotę – Donalda Tuska – w tym samym czasie kiedy oni robili komisję, sędzia Szmydt przekazywał być może tajne dokumenty Białorusinom. Pod ich nosem" – dodał. (PAP)
misz/ mok/