Kocia muzyka nad Brdą. Kuracja, Bydgoszcz 12.05.2024

Kto by pomyślał, że w 2024 roku zagra w naszym mieście cover-band The Cure? Pewnie jedynie Ci wszyscy, którzy od paru miesięcy obserwują poczynania zespołu lub byli świadkami pierwszego koncertu tegorocznej trasy, u sąsiadów zza miedzy, (19.04.2024, klub Od Nowa, Toruń). Co miłe odnotowania, również i na koncert w Bydgoszczy przyjechali goście z Torunia, (serdeczne pozdrowienia dla Krzyśka, z którym pogadaliśmy „o starych czasach”, napiliśmy się piwa i popląsaliśmy pod sceną…).

Kilkanaście minut po godzinie 19, w ciemnej sali Over The Under Pub, rozbrzmiały charakterystyczne dzwoneczki, zwiastujące Plainsong, czyli początek taki sam, jak w Toruniu. Natomiast zaraz po nim, pierwsza niespodzianka tego wieczoru. Znajome wszystkim wejście perkusji i wokalne a ha, ha sprawiło dreszcz na całym ciele i usłyszeliśmy Shake Dog Shake. Początek koncertu lekko nerwowy w wykonaniu Mary, ale może tylko ja słyszałem drżenie jej głosu, w pierwszych dwóch, trzech kawałkach. Następnie zespół zagrał Just Like Heaven i Lovesong i widać było po twarzach zgromadzonych, że „weszło”,a temperatura z minuty na minutę rośnie.

Jako piaty usłyszeliśmy „rozgrzewacz” koncertowy, czyli Push i po tym utworze, impreza rozkręciła się na dobre. Zespół zgrany idealnie i rozgrzany, po jakimkolwiek stresie w głosie Mary, nie było już śladu. A kolejne po Push kawałki, sprawiły mi najwięcej radości. Motoryczny Primary, podczas którego Mieszko mógł zaprezentować w pełni brzmienie swojego basa, (podobnie jak przy A Forest i finale tego kawałka). Zagrany między nimi Play For Today, spowodował oczywiście zaśpiewy znane wszystkim z koncertów The Cure. A dalej było to co kociaki lubią najbardziej. Wspaniała wersja Sinking, którą zespół nagrał również, w wersji studyjnej, W OTU Pub, zabrzmiał ten utwór bardzo monumentalnie, skłaniając do refleksji i poddania się tym hipnotyzującym dźwiękom. Zagrany po nim 100 Years, z kolei, jakby rozniecił ogień wśród obecnych i dał porządnego kopa od zespołu, który rewelacyjnie zinterpretował ten kawałek. Tutaj ukłony należą się szczególnie Hubertowi i Przemkowi, którzy „katowali” wręcz swoje instrumenty. Jak się okazało chwilę później, utwór ten został dedykowany Tacie wokalistyki, który kibicował artystom pod sceną i obchodził właśnie wczoraj swoje urodziny, (oczywiście zgromadzona publiczność odśpiewała symboliczne „sto lat”). Jedenasty na liście był Fascination Street, a po nim druga niespodzianka, a mianowicie A Strange Day, z „pływającą” gitarą Przemka i „falującym” głosem Mary. Dla mnie duże wzruszenie i radość, że zespół zdecydował się w Bydgoszczy na dwa utwory z Pornography. Na koniec podstawowej części występu, usłyszeliśmy Lullaby, Disintegration oraz Fight, czyli tak samo jak kilka tygodni temu w toruńskiej Od Nowie. Po burzy oklasków i ukłonach, zespół się pożegnał, aby szybko powrócić na bis. Pełna entuzjazmu publiczność otrzymała dwa „popowe” szlagiery, tj. Close To Me oraz Friday I’m In Love, (Tomek, również u nas, na Friday, zamienił klawisze na gitarę akustyczną), z którą pozostał już do samego finału, czyli Boys Don’t Cry, kończącego niedzielny występ nad Brdą.

Podsumowując, bardzo się cieszę, że publiczność w Bydgoszczy dopisała, o co miałem zresztą małe obawy jeszcze godzinę przed występem Kuracji. Frekwencja na niedzielnych koncertach, zazwyczaj pozostawia wiele do życzenia. Podczas samego wydarzenia, publiczność kilku-pokoleniowa, bawiła się świetnie i z widocznym zadowoleniem przyjmowała kolejne porcje „kjurowych smaczków”, w wykonaniu Kuracji. Jestem pod dużym wrażeniem z jaką łatwością i finezją Mary śpiewa, nadając znanym utworom The Cure, oryginalność i własny nietuzinkowy pierwiastek. Czuć pazur, sceniczną złość kiedy trzeba oraz charakter frontmenki. Co do reszty zespołu, instrumentalnie wszystko dopięte na ostatni guzik. Perfekcyjne zgranie i wyłapanie z utworów The Cure, tych wszystkich smaczków gitarowych, klawiszowych i perkusyjnych, sprawia, że chce się Kuracji słuchać z wielką uwaga i przyjemnością oraz głośno kibicować na drodze muzycznej kariery.

Sam zespół, z którym miałem okazję porozmawiać, również nie krył satysfakcji z frekwencji, jak i co najważniejsze, z udanej interakcji, z publicznością, w ten magiczny, kjurowy wieczór. Podczas rozmowy, wszyscy też zgodnie docenili oprawę dźwiękową i świetlną w OTU Pub, za co oczywiście należą się serdeczne podziękowania organizatorom.

Wielkie dzięki dla Zespołu. To był bardzo dobry koncert z duchem The Cure unoszącym się w powietrzu. Do następnego!

Zespół Kuracja wystąpił w składzie: Mary Sokala, (śpiew), Przemek Rajewski, (gitara), Hubert Murawski, (perkusja), Mieszko Dzięgielewski, (gitara basowa), Tomek Stachowicz, (klawisze).

S’THE FIGUREHEAD

***