Marcin Warchoł z Suwerennej Polski potwierdził w rozmowie z "Faktem", że stan zdrowia byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry się pogorszył. Wcześniej podobną informację przekazała Beata Kempa, która wyznała, że polityk "prawdopodobnie będzie musiał poddać się kolejnemu zabiegowi". A wszystko przez komplikacje.
Zgadza się, potwierdzam, że taka sytuacja ma miejsce. To była operacja, która jest trudniejsza niż bajpasowa, 90 proc. jest śmiertelności
— przekazał Marcin Warchoł.
Z kolei później minister Ziobro został zmuszony, żeby godzinami znosić napaści bezprawne służb Tuska, które demolowały mu dom
— dodał polityk, twierdząc, że były prokurator generalny "zamiast być dręczonym przez siepaczy Tuska powinien leżeć w szpitalu i się rehabilitować".
Musiał wracać do domu i go bronić
— ocenił poseł Suwerennej Polski.
"Odczuwam brak jego wsparcia"
Marcin Warchoł przyznał również, że niedawno rozmawiał ze Zbigniewem Ziobrą na temat zbliżających się wyborów do europarlamentu i związaną z nimi kampanią wyborczą.
Jest ona pierwszą, którą prowadzę bez ministra i odczuwam brak jego wsparcia
— przyznał, podkreślając, że Zbigniew Ziobro jest teraz "zajęty absolutnie swoim zdrowiem".
Zbigniew Ziobro — choroba
Zbigniew Ziobro cierpi na złośliwy nowotwór przełyku. Przeszedł radioterapię, chemioterapię oraz immunoterapię. Ma za sobą również ciężką operację, która objęła klatkę piersiową, jamę brzuszną i mięśniową oraz szyję. Operowany był za granicą. W marcu br. przerwał leczenie i wrócił do Polski. To właśnie wtedy w jego domu pojawili się funkcjonariusze ABW. Na polecenie prokuratorów badających wykorzystanie środków z Funduszu Sprawiedliwości przeszukali mieszkanie polityka.